No, to byl chyba najciezszy moment w grze. Pozniejsza walka juz byla latwiejsza imo.
Ja zrobilem tak - jak wszedlem na pietro, to juz tam zostalem. Naparzalem do wroga na dole, caly czas patrzac sie, czy jacys na pieterko nie wlaza [z lewej i prawej], Jak weszli, to oczywiscie eliminowalem ich, az do przyjscia bazukiewiczow. Jak oni przyszli, wzialem snajperke [jest w skladzie broni w poblizu] i konczylem robote.
Edit: KKRT byl szybszy ;p