Co jak co, ale Maximmus ma rację - sterowanie w MGS2
jest zwalone. Przedwczoraj skończyłem grać (tak jakoś mnie naszło na odswieżenie sobie tej części) i ile to ja się nie naklnęłem, gdy Raiden zamiast w drzwi wpadał na ścianę (i się do niej oczywiście przyklejał)
A gdy trzeba było precyzji (np. przy przechodzeniu po rurach po walce z Harrierem) to ogólnie masakra była, bo sterowanie uzależnione jest od kamery (to, co przed chwilą było "w lewo", nagle okazywało się być "lewo-góra", a Raiden okazywał się spadać do wody...). O wspaniałym kucaniu/leżeniu czy biednej walce mieczem już nawet nie wspomnę (Solidusa prościej mi było pokonać pięściami i kopniakami, bo czasami miecz w niego nie trafiał nawet, gdy stałem tuż przed nim
). O innych bolączkach już nawet nie chce mi się mówić
.
A jeżeli Maximmusowi nie podoba się sterowanie w MGS2, to do MGS niech lepiej nie podchodzi, bo tam jest jeszcze bardizej archaiczne. Może faktycznie niech lepiej sobie poogląda filmiki z fabuły na YT.