Słyszałem kiedyś opowieść podobną do Caspra. Niestety z innym zakończeniem. Otóż kiedyś brat mojego dalszego kolegi- Łukasz podobnie jak Piotrek też spotkał takich małych gangsta. Była podobna rozmowa małych w stylu spróbuj mnie dotknąć to niedożyjesz następnego dnia a potem te małe synki wyciągneły noże (było ich dwóch)..... Łukasz w przypływie furii na widok noży połozył synków na ziemi, przy okazji mocno ich poturbował, a jako trofeum zabrał im te noże.
Miesiąc później Łukasz został napadnięty przez jak to się okazało dwóch starszych braci tych owych synków. Jeden skrępował mu ręce, położył go na ziemi głową a raczej twarzą przy krawężniku, tak aby jego zęby go dotykały. Następnie drugi stanął nad nim i kilka razy przydepnął jego igłowe dokładnie w okolicy potylicy.... Łukasz stracił wszystkie górne jedynki dwójki trójki oraz czwórki.... Szkoda mi chłopaka tym bardziej że nie był zadnym blokersem, tylko dobrze się uczącym normalnym chłopakiem.
Dlatego ja trzymam się z DALEKA od blokersów nawet od tych małych gnoi