Na jaką grę byłem najbardziej napalony? Na GS2. Czekałem na nią chyba pół roku, aby dowiedzieć się, że w Polsce, a dokładniej w jednym z naszych kochanych sklepów Internetowych [Ultima], pojawi się dopiero za dwa/trzy miechy. Niestety, nie mając innego wyjścia - nigdzie w pobliżu nie mam żadnego dobrego sklepu konsolowego, oprócz Empiku, w którym de facto nie ma żadnych nowości xD, musiałem przyjąć warunki postawione przez warszawski sklepik xS. Tak więc, po trzech miesiącach, wreszcie dostałem wyśmienitą gierkę Camelotu w łapska :P. I co się okazało? To, że kompletnie nie chciało mi się w nią grać :P. Tak długo na nią czekałem, że później nawet mi się nie podobała :P. Na szczęście, po pewnym czasie, zmieniłem zdanie :D.
A teraz, podobnie, jak tow. Desser, czekam na nową Zeldę. Mam nadzieję, że nie będzie powtórki z rozrywki xD.