Autor Wątek: Mobbing & bullying  (Przeczytany 7787 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

TaiCat

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 19-08-2005
  • Wiadomości: 289
  • Reputacja: 0
  • A11 y0u2 b453
Mobbing & bullying
« dnia: Sierpnia 29, 2005, 13:21:06 pm »
oto 2 najokrutniejsze zjawiska w społeczeństwie-w pracy i w miejscach nauki.Ofiary tych zjawisk spotykamy codziennie.Powiedzcie,czy wy także byliście ofiarami mobbingu w pracy lub bullyingu w szkole,albo ogólnej dyskryminacji?

Tarniak

  • Gość
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpnia 29, 2005, 13:24:36 pm »
:lol:  :lol:  :lol:
Cytat: "TaiCat"
oto 2 najokrutniejsze zjawiska

A o globalnym głodzie, biedzie i epidemiach to słyszałaś?

TaiCat

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 19-08-2005
  • Wiadomości: 289
  • Reputacja: 0
  • A11 y0u2 b453
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpnia 29, 2005, 13:38:12 pm »
Cytat: "Tarniak"
:lol:  :lol:  :lol:
Cytat: "TaiCat"
oto 2 najokrutniejsze zjawiska

A o globalnym głodzie, biedzie i epidemiach to słyszałaś?

wale głodnych i biednych bo jestem zła samolubna i okrutna;P jak ktoś to powiedział ostatnio:] ale nie no wiem że źle all sformułowałam lecz ten temat do niedawna był na topie

selene

  • Gość
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpnia 29, 2005, 14:25:36 pm »
Taaa, na topie... moja klasa miala 7 lekcji angielskiego o bullingu (nie wspominajac godzin wychowawczych)... do dzisiaj mam uraz XP Jak tylko sobie przypominam zdanie "What do you think about bullying at your school?" to mi sie zygac chce XP

Anyway... nie wiem czy sie u mnie bulaja czy nie, mnie to nie dotyczy w kazdym razie :P Co do mobbingu (Biedronka suxxx!!) to wystarczy znac swoje prawa i nie dac soba pomiatac a bedzie ok.

JimDeGriz

  • Proletariusz
  • *****
  • Rejestracja: 26-11-2003
  • Wiadomości: 413
  • Reputacja: 0
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpnia 29, 2005, 14:49:14 pm »
Cytat: "selene"
Co do mobbingu (Biedronka suxxx!!) to wystarczy znac swoje prawa i nie dac soba pomiatac a bedzie ok.


Ha :twisted: ...łatwiej powiedzieć gorzej zrobić  :evil:

TaiCat

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 19-08-2005
  • Wiadomości: 289
  • Reputacja: 0
  • A11 y0u2 b453
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpnia 29, 2005, 15:06:47 pm »
ja niestety byłam ofiarą bullyingu psychicznego i dyskryminaji dlatego czasem mam skłonności do alienowania się lub płakania z byle powodu,poza tym nie umiem zachowywac się normalnie wśród ludzi,zawsze musze być śmieszna bo przyzwyczaiłam się do tego że jestem obiektem pośmiewisk

Desser

  • Pawka Morozow
  • *****
  • Rejestracja: 18-06-2004
  • Wiadomości: 1 057
  • Reputacja: 1
  • Demons don't wear white
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpnia 29, 2005, 15:09:22 pm »
Cytat: "TaiCat"
ja niestety byłam ofiarą bullyingu psychicznego i dyskryminaji dlatego czasem mam skłonności do alienowania się lub płakania z byle powodu,poza tym nie umiem zachowywac się normalnie wśród ludzi,zawsze musze być śmieszna bo przyzwyczaiłam się do tego że jestem obiektem pośmiewisk


Bez przesady, tak zle to znow nie bylo... A swoja droga, to skad ja to znam xD

Ontopic: Z mobbingiem jak sobie poradzic, napisala juz Selene [tylko jak wiadomo latwo mowic, trudniej zrobic, ale coz], a z bullyingiem mozna sobie poradzic, nie zwracajac uwagi na osoby, ktore sie do czegos dochrzaniaja. Po prostu totalna olewka i czepianie sie kiedys musi sie napastnikom znudzic ;]

TaiCat

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 19-08-2005
  • Wiadomości: 289
  • Reputacja: 0
  • A11 y0u2 b453
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpnia 29, 2005, 15:21:42 pm »
Cytat: "Desser"


Ontopic: Z mobbingiem jak sobie poradzic, napisala juz Selene [tylko jak wiadomo latwo mowic, trudniej zrobic, ale coz], a z bullyingiem mozna sobie poradzic, nie zwracajac uwagi na osoby, ktore sie do czegos dochrzaniaja. Po prostu totalna olewka i czepianie sie kiedys musi sie napastnikom znudzic ;]

olewka olewką ale kiedy cała klasa jest przeciw tobie a twój głupi nauczyciel nic nie potrafi zrobić...gdyby nie to że miałam znajomyh w innym mieście którzy pocieszali mnie słowem nie wiem co dziś by było...kiedy przyszłam do liceum bałam się zagadać np z ludźmi których poznałam na necie i hciałam się z nimi zapoznać...głos mi się łamał i ręce trzesły jak u alkoholika...lez jeden kolega powiedział coś mądrego "do liceum przyszli ludzie którzy chca czegoś się nauzyc,ci co chcą wyżywać się na innych już dawno siedzą w zawodówkach"

Tarniak

  • Gość
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpnia 29, 2005, 15:30:18 pm »
Cytat: "TaiCat"
"do liceum przyszli ludzie którzy chca czegoś się nauzyc,ci co chcą wyżywać się na innych już dawno siedzą w zawodówkach"

I ty, jak rozumiem w to wierzysz? No cóż, Bielskie realia są inne :P

Desser

  • Pawka Morozow
  • *****
  • Rejestracja: 18-06-2004
  • Wiadomości: 1 057
  • Reputacja: 1
  • Demons don't wear white
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpnia 29, 2005, 15:37:25 pm »
TaiCat - tez cos o tym wiem, bo jak chodzilem do podstawowki za czasow dinozaurow beztrosko biegajacych po polu za oknami mojej budy :) to tez w klasie mialem kupe meneli i niezbyt przyjemnych ludzi. Co tam sie dzialo, to nie bede mowil, ale napisze, ze musialem chodzic do psychologa  :oops: W gimnazjum bylo mniej wiecej podobnie, ale nie w takiej skali. W czerwcu skonczylem 1LO i powiem tak - zgrana klasa, nawet na poziomie. Trzeba trzymac z jakas wybrana przez siebie paka i po sprawie. A niesmialy to ja tez jestem, nie jestes sama ;)

Jak nie ma jakiegos rozwiazania a propos bullyingu [np. przeniesienie sie do innej szkoly], to wlasnie trzeba sobie znalezc osoby godne zaufania i razem jakos przetrzymac trudny okres. Moze i to glupio brzmi, ale w tej chwili inna opcja mi nie wpada do mojej kapuscianej lepetyny.

SzPiKoo

  • Obywatel
  • **
  • Rejestracja: 04-01-2004
  • Wiadomości: 66
  • Reputacja: 0
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpnia 29, 2005, 15:38:52 pm »
W pracy padłem ofiarą mobbingu. Byłem przez 2 miesiące zastraszany przez przełożonego. Gdy postanowiłem coś z tym zrobić, koleś awansował wyżej i już nic na to nie poradziłem. Dobrze, że przynajmniej teraz nie ma bezpośredniego kontaktu z ludźmi :P

joshimitsu

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 13-12-2004
  • Wiadomości: 234
  • Reputacja: 0
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpnia 29, 2005, 16:21:44 pm »
Mobbing, bulling czy jak to się diabelstwo nazywa jest także częścią mojego życia. Wiem, że pewnie macie już dosyć mojego biadolenia, ale chętnie podzielę się z Wami moimi przeżyciami. Otóż moje problemy z meanzerią którą nazywałem swoją klasę zaczęły się w czwartej klasie podstawówki. Pewien niedomyty punk imieniem Gas ( to jego pseudo ) zaczął traktować mnie jak śmiecia. Często mnie bił i poniewierał mną jak leci. Próbowałem temu problemowi jakoś zaradzić, skarżyłem się nauczycielom. Ale wiecie, oni nie znoszą donosicielstwa i kablowania, a poza tym moja klasa zaczęła się zmawiać przeciwko mnie i zaczęli na każdej lekcji. Zaczęły padać oskarżenia jakboym to ja wszystkich wyzywał, a także napadał, bił i okradał. Pamiętam to raz jak jedna taka grubaska poszła na skargę do pedagoga tej przeklętej budy i oskarżyła mnie o to, że ją pogryzłem i podrapałem - co nie było prawdą. Zapytałem się ją przy owej idiotce ( to jest przy pani pedagog ) kiedy to miało miejsce. Ona jednak odrzekła: " I widzi pani jaki on musi być dokładny?! ".  Jakby tego było mało wyżej podany brudny jak szmabo punk nasyłał na mnie swoich starszych koleżków ( i powiedzcie mi! Czy nadal mam tolerować i akceptować odmieńców zwanych punkami?? ). Gdy nie pomagały skargi postanowiłem wziąść sprawy we włąsne ręce i podnosiłem rękę na każdego kto mi wszedł w drogę. Nawet na dziewczyny. Owszem próbowałem na nie skarżyć, ale wychowawczynie wybuchały tylko śmiechem, więc cóż mogłem innego zrobić skoro cywilizowane metody nie zdawały egzaminu?? W końcu zapisałem się na kurs Oyama Karate, ale to przyciągnęło tych idiotów niczym magnes metal. Po pewnym czasie ( czyli w gimnazjum ) moja rodzina zdecydowała, że będę uczył się indywidualnie w domu. Potem poszedłem do liceum. Fakt, w pierwszej klasie nie miałem zbyt wielu kłopotów, ale w drugiej klasie ( już w innym liceum ) doszło do tego, że byłem zmuszony chodzić do klasy z bandą bardzo wrednych metali. Wrednych dlatego, że nie akceptowali oni nikogo kto nie cierpi muzyki hard-rockowej, a tak się składa, że ja wolę lżejszego rocka kiedy to tym ostrym się brzydzę. Szukali oni cały czas mi jakiś problemów, a to mieli nasłać kolegę z nożami ( notabene także metala ), ciągle mi czymś grozili i ciągle donosili na mnie do dyra, że się dziwnie zachowuję, mówię itp.
Pamiętam raz jak chciałem zapunktować z polaka poprzez aktywność na lekcji. Raz powiedziałem coś nie tak i od tamtej pory moja mająca obsesje na punkcie ludzi upośledzonych umysłowo nauczycielka polskiego była przerażona. Nie minął tydzień, a z powodu owych słów mieli wzywać rodziców do budy, ale ja się wyratowałem przepraszając tą jędzę. Co więcej inna z nauczycielek, a mianowicie moja młoda i głupia wychowawczyni ciągle się do mnie dopierniczała. Jako, że z powodu swoje głupiej klasy miałem ciągłe nerwy toteż rysowałem na przerwach i lekcjach komiksy i pojedyncze rysunki. W końcu to mnie uspokajało i odpowiadało mi bardziej niż gadanie o tym, że jakaś gwiazda power metalu pożarła dżdżownicę na video-klipie, czy straszenie atakiem w ciemnej uliczce oraz wysyłanie SMS'ów. Ale nie! Ta szmata, ciągle rozgłaszała, że ja rysuję straszne rysunki. Nie rozumiem co było w tym złego, że kochałem rysować?? Anyway, nie rysowałem nic strasznego tylko kreskówkowo-komiksowe scenki w których zawsze zwyciężało dobro i któych bohaterowie byli zazwyczaj sympatyczni ( pomijam postacie chuliganów, War-Insectów i  Metal-War-Insectów ) jak np. dr. Przemysław Saletra ( notabene prawiczek :lol:  ). W końcu wywalili mnie z powodu moich rysunków z budy.

Bo jak nie to naślę na Was swojego kota. Już on się Wami zajmie!!!;PPPPP

TaiCat

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 19-08-2005
  • Wiadomości: 289
  • Reputacja: 0
  • A11 y0u2 b453
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpnia 29, 2005, 17:22:31 pm »
niektórzy pedagodzy suxx!!w gimnazjach szzególnie...w podstawówce nie było źle do klasy 5tej,gdy zaczełam interesować się pokemonami i dragon ballem...wtedy wszystkie dziewczyny mnie znienawidziły bo miałam dobry kontakt z chłopakami (to tez przez gry) i wyzywały mnie od dzieci...więc w 1 półroczu 1 gimu przeniosłam się do innej klasy...tam zaczeła się tragedia-bo klasa to wsiury ze wsi którzy ino godeją po ślunskiemu a normalnej polszczyzny ni rozumieją.Od razu nazwali mnie "Czarownicą" (mam taki uraz na psyhice że jak ktos powie pokrewne od tego słowo potrafię dosłownie w sekundę dostać takiego szału nerwicy że mogę nawet nieźle podrapać kogoś lub wyzwać od najgorszych jak mało kogo znam -powaga!!)i wydalili mnie od społeczeństwa...w szkole też miałam mało znajomych wiec zawsze snułam się po szkole jak cień...czasem nawet nie hciałam iść do szkoły...skarga nauczycielowi nic nie dawała bo kończyło się na pouczeniu a oni jeszcze bardziej startowali do mnie.Od totalnego zamknięcia się w sobie uratowali mnie znajomi z Rybnika którzy mnie akceptowali jaki jedni z nielicznych oraz chodzenie przez miesiąc na Taekwondo...dzięki temu się czułam "że w razie czego komuś kopnę"...i raz któryś dostał kopa w dupę...ale to nic nie dało...pod koniec klasy ktoś obrzucił mnie kamieniami i całą lekcję siedziałam w łazience...na początku 3 klasy poszłam do prywatnego gimu...już na początku znalazłam bratnie dusze-Wojtka z którym 3 lata wcześniej chodziłam do podstawówki i pewnego pana...z racji naszyh dzisiajszych stosunków nie podam imienia...ale nie było zielono-był i taki co chciał być DA BOSS i ciągle mnie wyzywał...jednakże od dnia kiedy dowiedział się że gram na PSXie stał się spoko ziomem:) w liceum...nie było wypadku gnojenia,ale cena bycia fanką gier i anime jest czasami ciężka-w klasie żadna dziewczyna mnie nie lubi a pecetowcy omijają mnie łukiem...ale na koniec roku wszysy dowiedzieli się że umiem robić bransoletki z mulin...i polubili mnie...tylko znajomy z którym miałam najlepszy kontakt nie zdał :(

doogie

  • Obywatel
  • **
  • Rejestracja: 05-10-2004
  • Wiadomości: 54
  • Reputacja: 0
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpnia 29, 2005, 17:42:43 pm »
Ja też przeżyłem coś podobnego chociaż teraz kiedy wspominam te zdarzenia nie są one dla mnie jakoś specjalnie straszne (a niektóre mnie nawet śmieszą). Zacznę od tego, że w pierwszej klasie podstawówki zachowywałem się powiedzmy... poniżej normy (nie wiem czemu - nie pamiętam wszystkiego) dzięki pewnym wybrykom stałem się w tej budzie osobą legendarną -  zdarzyło mi się rzucić krzesłem w nauczyciela (i tym samym złamać mu rękę) czy nadgryść uczniowi ze starszej klasy (notabene - też nie aniołowi) szczepionkę na gruźlicę. Skutek tego był taki, że pod koniec roku dostałem świadectwo z napisem: "Wyniki z nauczania: Bardzo dobre (czy jakoś tak) a niżej Zachowanie: Nieodpowiednie". Wtedy rodzice przenieśli mnie do szkoły społecznej (wiecie... zero przeklinania bicia się, itp.), gdzie niestety trafiłem na klasę która nie wiedzieć czemu dążyła za wszelką cenę do wyrzucenia z budy ludzi którzy dołączyli do klasy po pierwszym roku szkolnym (kłamali nauczycielowi jak to komuś groziłem czy pobiłem i starali się mnie oczerniać na każdym kroku) i prawie by im się udało gdyby nie moi rodzice którzy skapowali się co jest grane i mnie stamtąd wypisali. Byłem wtedy w połowie czwartej klasy - i na szczęście przepisałem się do normalnej szkoły w której miałem normalnych (choć czasami nieźle pozytywnie zakręconych kumpli - do dziś pamiętam akcję kumpla z wystawianiem gołego tyłka przez okno - żebyście widzieli minę nauczycielki - która wyjżała przez okno w pokoju nauczycielskim piętro niżej). Tam uczęszczałem do końca podstawówki. Niestety w gimnazjum (które było wydzielonym skrzydłem podstawówki do której chodziłem w 1szej klasie) trafiłem na klasę do której chodziło sporo żuli - co tu dużo mówić... jakoś im nie przypadłem do gustu. Już takim fajterem jak w pierwszej klasie nie byłem więc nie miałem jak się bronić. Na szczęście po długich perypetiach ludziska w mojej klasie jakoś się ze mną oswoiły i jest dobrze (nawet gość który jeszcze nie dawno groził, że mnie pobije - teraz jest moim kumplem). Teraz jest trochę lepiej ponieważ chyba upodobniłem się nieco do mojej klasy (nie to, że jestem mentem czy żulem - nic z tych rzeczy - jednak sporo mi brakuje do ideału) na szczęście uczęszczam do chyba ostatniej ostoi kultury w naszym mieście - szkoły muzycznej w której są naprawdę fpyte fajni ludzie. To by było na tyle (nie nie zamierzam napisać autobiografii).

Tarniak

  • Gość
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpnia 29, 2005, 20:11:01 pm »
Mobbing raczej mnie nie dotyczy, za mało miejsc pracy zaliczyłem i za krótko. Natomiast bullying - na początku nie wiedziałem co to jest :P - to raczej mnie dotyczył pobieżnie. W szkole bywało różnie, czasami coś tam wyśmiewali, to codziennie praktycznie biłem się po szkole z jednym, który mieszkał niedaleko mnie. Wiecie:
- no i co sie ku%$@ gapisz?
- A co nie moge?
- Twój stary to ch...
no i już :P. Z biegiem czasu i zmianą stopni nauczania czułem się bardziej pewny siebie. Że jakiś nauczyciel coś do mnie burzy? Była jedna sytuacja, lekcja matematyki w I kl LO:
Ja: "A nie mówiłem, że takie jest rozwiązanie?"
Pan S: "tak to możesz sobie mówić do mamy w domu"
Ja: "Te, ale niech pan sobie tak nie mówi nt mojej mamy"
Pan S: "Tarnawa, ty nie jesteś predysponowany do ukończenia tej szkoły"
Ja: "Buahahahahahahha, no na bank."

I 4+ na koniec semestru.  :wink: Trzeba walczyć o swoje :P Od tego czasy robie to skutecznie.

selene

  • Gość
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #15 dnia: Sierpnia 29, 2005, 20:20:51 pm »
Ta... walczyc o swoje... tyle, ze z nauczycielami to sie czasami nie da  :?  U mnie w szkole do uczniow caly czas leca teksty od nauczycieli typu "Wy kiepy!". "Czego rżysz jak ta kobyla w stajni?", "Nie chce mi sie z toba gadac buraku", "Ty to tylko pod latarnie sie nadajesz", "Że mozgu nie masz to nie moja wina" itd. itp. i z tym nie da sie nic zrobic, trzeba po prostu sie uodpornic i to zlewac. Albo nauczyc sie tak odgryzac, zeby nauczyciele sie bali ciebie zaczepic :P Niezbyt fajne, ale prawdziwe  :?

Tarniak

  • Gość
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #16 dnia: Sierpnia 29, 2005, 20:32:49 pm »
Jaaaaaa, jakby do mnie z takim tekstem ktoś wyleciał to bym zaraz powiedział, ze nie pozwalam do siebie tak mówić.
Cytuj
"Nie chce mi sie z toba gadac buraku", "Ty to tylko pod latarnie sie nadajesz", "Że mozgu nie masz to nie moja wina"

 :lol:  :lol: ja bym tego na 100 % nie olał.

selene

  • Gość
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #17 dnia: Sierpnia 29, 2005, 20:47:13 pm »
Cytat: "Tarniak"
Jaaaaaa, jakby do mnie z takim tekstem ktoś wyleciał to bym zaraz powiedział, ze nie pozwalam do siebie tak mówić.
Cytuj
"Nie chce mi sie z toba gadac buraku", "Ty to tylko pod latarnie sie nadajesz", "Że mozgu nie masz to nie moja wina"

 :lol:  :lol: ja bym tego na 100 % nie olał.


Heh, no u mnie tez wiekszosc osob tego nie olewa (niektorzy doluja  :shock: ) i to sie potem konczy tak, ze na koniec roku moja klasa ma srednia 4.2, ale polowa osob ma zachowanie poprawne albo nieodpowiednie  :P
Nie da sie z tym nic zrobic. Z nauczycielem sie tylko poklocisz (i bedziesz mial potem u niego przes*ane), a wychowawca i tak nigdy nie jest po twojej stronie.

xelloss

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 22-12-2004
  • Wiadomości: 1 910
  • Reputacja: 0
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #18 dnia: Sierpnia 29, 2005, 20:47:22 pm »
Ja w podstawówce może nie byłem przez nikogo gnębiony, ale często popadałem w konflikty i biłem się po szkole. Gdzieś tak do końca czwartej klasy na ogół wygrywałem walki, później zacząłem siedzieć dużo na kompie i i zrobiłem się ciotą i na ogół przegrywałem. Na początku gimnazjum też wpadłem w konflikt z jednym kolesiem i dostałem ostrego łupnia. W ciągu pierwszej klasy dużo pracowałem na ogrodzie, przybyło mi sił, urosłem jakieś 12 centymetrów i byłem jakieś 15 cm wyższy od niego na koniec pierwszej klasy (teraz jesteśmy niemalże równi :D), gdy biliśmy się po raz drugi i ostatni. Dostał ostro wp***ol i potem się skumplowaliśmy. Od tego czasu z nikim się ostro nie kłócę i nie jestem gnębiony. Zresztą w liceum nie ma żadnych bójek - co najwyżej przyjacielskie pstrzykanie się w ucho. :wink: Wszystkie męty poszły do zawodówki i technikum. :mrgreen:

_Music

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 07-07-2005
  • Wiadomości: 7 703
  • Reputacja: 0
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #19 dnia: Sierpnia 29, 2005, 22:54:45 pm »
Cytuj
głos mi się łamał i ręce trzesły jak u alkoholika...lez jeden kolega powiedział coś mądrego "do liceum przyszli ludzie którzy chca czegoś się nauzyc,ci co chcą wyżywać się na innych już dawno siedzą w zawodówkach"


Hmm.. zdarza się, choć to nie norma

Współczuję wszystkim bully'ingowanym w szkole- choć sam raczej tego nie doświadczyłem, to zawsze w klasie miałem jakiegoś jednego gościa, który był centrum wyładowania "złych emocji" całej klasy. Co ciekawsze, nie spotkałem się by jakaś dziewczyna była szykanowana...


Btw. Total offtop- TaiCat- nie wiem czy to był twój nr. w podpisie, ale mogłaś jakiś znak dać, czy np. śmiałaś się z mojego "mondrego" sms-ika  :roll:

Player01

  • Gość
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #20 dnia: Sierpnia 29, 2005, 23:17:15 pm »
Temat jest mi znany, jednak z drugiej strony barykady.
Zawsze w klasie mialem kogos, na kim skupialy sie zle emocje pozostalych.
W szkole podstawowej byl to kolega z biedniejszej rodziny, obrazalismy go, bilismy, wszystkie rzeczy zganialismy na niego, kiedys sprawialo mi to przyjemnosc, poniewaz nie rozumialem problemu.
W gimnazjum bylo inaczej, w pierwszej klasie, nasmiewalem sie doslownie z wszystkich i nieraz doprowadzalem kolezanki do placzu. Zawsze byla to jedna osoba, nigdy nie skupialem swoich wyzwisk na kilku osobach naraz, oraz nie podchodzielm do sprawy w stylu "jest mi zle, musze go obrazic", bylo to raczej robienie posmiewiska z danej osoby, w celu milego spedzenia czasu w oczekiwaniu na autobus\lekcje.
Od drugiej klasy obralem inna podstawe, w momencie gdy zauwazylem, ze z kogos robi sie posmiewisko, zaczalem go bronic, robiac posmiewisko z osoby atakujacej. W ten oto sposob sprawilem, ze w klasie zapanowal jako taki spokoj i zostalem gospodarzem klasy, poniewaz wychowawczyni stwierdzila, ze jestem obiektywny i potrafie dzialac (brzmi niedorzecznie :D). To jest wg mnie najlepsza postawa, ale oczywiscie wymaga pewnosci siebie.
Wspolczuje osoba meczonym w szkole podstawowej, bo wtedy ksztaltuja sie z reguly nasze relacje z rowiesnikami (ja zaczalem w przedszkolu), jesli ktos ma takie klopoty w szkole podstawowej, to zniecheca sie do ludzi na bardzo dlugo.


Ostatnio jadac autobusem, slyszalem jak 10-12 latki smieja sie z malomownej kolezanki, nauczycielka mimo zauwazenia sprawy nie zwrocila im uwagi. Podszedlem do niej i wyjasnilem sytuacje, powiedziala, ze w tym wieku to normalne. Grozniejsze spojrzenie poslane w strone dzieciakow je uciszylo.

Hubi

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 24-03-2005
  • Wiadomości: 5 104
  • Reputacja: 0
  • Poznasz głupiego po czynach jego.
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #21 dnia: Sierpnia 30, 2005, 11:15:15 am »
Ja miałem kiedys w klasie taki obiekt bullingu, ale moim zdaniem on sam sie do tego przyczynial. Bo gdy wracalismy ze szkoly grupka ludzi, on szedl z nami i zawsze jak dochodzil do swojego domu to zaczal wszytskich wyzywac. Wiec nastepnego dnia znowu zaczynal sie bulling i tak w kolko.
Teraz w gimnazjum rowniez mamy taka osobe (chociaz nikogo nie wyzywa).

joshimitsu

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 13-12-2004
  • Wiadomości: 234
  • Reputacja: 0
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #22 dnia: Sierpnia 30, 2005, 17:46:45 pm »
Cytat: "selene"
Ta... walczyc o swoje... tyle, ze z nauczycielami to sie czasami nie da  :?  U mnie w szkole do uczniow caly czas leca teksty od nauczycieli typu "Wy kiepy!". "Czego rżysz jak ta kobyla w stajni?", "Nie chce mi sie z toba gadac buraku", "Ty to tylko pod latarnie sie nadajesz", "Że mozgu nie masz to nie moja wina" itd. itp. i z tym nie da sie nic zrobic, trzeba po prostu sie uodpornic i to zlewac. Albo nauczyc sie tak odgryzac, zeby nauczyciele sie bali ciebie zaczepic :P Niezbyt fajne, ale prawdziwe  :?

Wiesz Selene, ja to raz jak się porządnie wnerwiłem zbluzgałem swoja wychowawczynię. Nie żałuję tych bluzgów z jednego powodu. Ilekroć ktoś leciał do niej z byle bzdurą na mnie do niej ona przerywała lekcję na sprawy wcyhowawcze przypaspażając mi przy tym tylko smutku i upokorzeń na oczach całej mojej pustogłowej klasy. Nie mgołem się też powstrzymać na poszczególnych lekcjach i rysowałem ludzi którzy mnie wnerwiali. Ową wychowawczynię narysowałem jak bio-cybernetyczną mutantkę imieniem Martial Beast ( wojenna bestia ). Poprawiałem jej komiksowy wizerunek przez lata poprawiałem jej komiksowy wizerunek dodając coraz więcej fizyczncyh cech tego czym ona naprawdę jest pod względem psychicznym... Czyli potworem.

Bo jak nie to naślę na Was swojego kota. Już on się Wami zajmie!!!;PPPPP

electronic_punk

  • Człowiek dobrej roboty
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 732
  • Reputacja: 0
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #23 dnia: Sierpnia 31, 2005, 10:15:39 am »
Cytat: "selene"
Ta... walczyc o swoje... tyle, ze z nauczycielami to sie czasami nie da  U mnie w szkole do uczniow caly czas leca teksty od nauczycieli typu "Wy kiepy!". "Czego rżysz jak ta kobyla w stajni?", "Nie chce mi sie z toba gadac buraku", "Ty to tylko pod latarnie sie nadajesz", "Że mozgu nie masz to nie moja wina" itd. itp. i z tym nie da sie nic zrobic, trzeba po prostu sie uodpornic i to zlewac. Albo nauczyc sie tak odgryzac, zeby nauczyciele sie bali ciebie zaczepic  Niezbyt fajne, ale prawdziwe


 :shock:  :shock:  :shock:

Do jakich wy szkół chodzicie, że takie teksty od nauczycieli lecą????? U mnie w szkole to nie do pomyślenia. Mam kulturalne LO ;)

xelloss

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 22-12-2004
  • Wiadomości: 1 910
  • Reputacja: 0
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #24 dnia: Sierpnia 31, 2005, 10:25:18 am »
Ja mam taką hardcore'ową nauczycielkę od PO co zarzuca tekstami w tym stylu, ale nikt się tym nie przejmuje. Raz zarzuciła coś takiego "Wy to jesteście tacy zamknięci, jak dzieci z autyzmem. Moża do was mówić i mówić i zero reakcji, wszystko wypada drugim uchem". Po chwili ktoś z klasy "Co pani profesor mówiła?" :lol:

electronic_punk

  • Człowiek dobrej roboty
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 732
  • Reputacja: 0
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #25 dnia: Sierpnia 31, 2005, 10:33:13 am »
Xelloss, nie widze w tym zdaniu niczego obraźliwego. Nie bądźcie mięczakami, w wojsku gorzej będą traktować 8)

xelloss

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 22-12-2004
  • Wiadomości: 1 910
  • Reputacja: 0
Mobbing & bullying
« Odpowiedź #26 dnia: Sierpnia 31, 2005, 10:45:48 am »
Wiesz, mi chodziło głównie o odpowiedź. 8) Ale u niej ostre akcje odchodziły -  nazywała nas downami, wypominała nam upośledzenia umysłowe, kazała mi samemu sobie obandażować łapę (zawsze robi się to koledze), po czym jak to zrobiłem, to się przyczepiła, że bandaż przekładałem z lewej na prawą, a miałem z prawej na lewę i mi wystawiła za to dopa i w ogóle mnóstwo akcji było, ale generalnie to każdy na nią zlewa.