Matterazzi uciszył Zidana .Dobrze
Finał nie był jakimś porywającym widowiskiem ,ale walki był aż nadto .Pierwsza połowa to szok wywołany podyktowaniem rzutu karnego dla żabojadów .Podchodzi Zizou i ... krzycze JEEESTT!! ale po chwili jednka zorientowałem się jednak ,że futbolówka przekroczyła linie bramkową.Nic to , gramy dalej.Chwilka przestoju i bezsensownej kopaniny na boisku by za chwile główny winowajca straconej bramki ucieszył połowe globu.Stałe fragmenty gry to domena Squadra Azurra .Za pare minut znów rożny . Toni strzelaaaa i POPRZECZKA!!!!Chryste Panie , co się dzieje . Włosi przeprowadzają jeszcze jedną akcje ,ale obrońcy wybili piłkę .Koniec pierwszej połówy .1-1 .Ciśnienie tętnicze krwi 130 na 80 ,stężenie cukru we krwi w normie ,także nie jest zle
Druga połowa to niestety ciągła dominacja Galów , o przepaszam Francuzów dzięki fantatysycznej dyspozucji Zizou .Niestety jechał Gattusso jak chciał ,ale chłopak nie zniechęcał się i walczył dalej .Co rusz swe trzy grosze dorzucał Malouda .Koleś siał postrach w szeregach makaroniarzy .Ciągła dominacja nie przekładała się jednak na grożne strzały .Buffon nie był(jeszcze zmuszany ) do jakiejś rozpaczliwej interwencji .Za to Włosili grali swoje .W 68 (bodajże) minucie Pirlo wykonuje rzut wolny , piłka dolatuje na głowe jednego z Włochów i GOOOOOOOOOOOLLLLL! Chwila radości i ... pierwszy zonk .Dobrotliwy sędzia liniowy dopatrzył się spalonego .Jes ,jak ja ich lubie , gdy odgwizują offside ze znaczącym opóznieniem .Pózniej ,powrót do scenariusza :Oni atakują , My murujemy bramke . I doprawdy pięknie to wyglądało .Ileż to ja już finałów obejrzałem gdzie w końcowce mocna obrona w końcowce pękała(Bayern .Arsenal) .Ale nie oni .Nie tym razem . Strzelanie gola Włochom mogło być tylko możliwe tylko za pośrednictwem rzutu karnego .It ak też w istocie było.90Minuta i koniec regulaminowego czasu gry .Koszulka przepocona , ciśnienie podskoczyło niebiezpiecznie wysoko ale musze zaryzykować i oglądać dalej ten horror .Pierwsza część dogrywki nie przyniosła rostrzygnięcia bo przynieść nie mogła . Obie drużyny do perefekcji opanowały sztuke obronną.Tak ,sztuke , bowiem bronienie wyniku też może być piękne .Ostatnie 15 minut .Kulminacja która sprowadza wielkiego wirtuoza futbolu do szatni . Niestety Algierczyk (w Afryce nie mogą sobie pewnie wybaczyć ,że oddali takiego piłkarza ) pomylił piłkę nożną z zapasami .Ostatnia czerwona w tym turniej weczona Zidanowi .Kibice francuscy przecierali oczy ze zdumenia .Ich bożyszcze pogrzebuje szanse Francji na drugi w historii tytuł.Przecież pare sekund wcześniej mógł być bohaterem narodu gdzie po świetnej głowce piłka została wybita przez Buffona .KAPITALANA INTERWENCJA dodajmy
To był pierwszy i ostaatni błąd w kryciu Włóch ,który jednak nie wpłynął na wynik spotkania .
Karne .Coś czego nie lubie najbardziej bowiem o zwycięstwie decyduje przede wszystkim forma psychiczna wyznaczonych piłkarzy . To w karnych pozniejsi mistrzowie świata wyeliminowali Włochów z turnieju (Di Biagio strzela w poprzeczke ).Jednak istnieje na tym świecie sprawiedliwość i makaroniarze po 24 latach wyczekiwań półwysep Apeniński znów może cieszyć się z mistrzostwa świata .