Autor Wątek: Wpływ gier  (Przeczytany 13383 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Sicku

  • Pionier
  • *
  • Rejestracja: 13-11-2005
  • Wiadomości: 11
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« dnia: Listopada 13, 2005, 00:34:09 am »
witam chciałem dowiedzieć co myślicie o wpływie gier na ludzi czy waszym zdaniem mogą one mieć zły wpływ  ? Zanim jednak odpowiecie zobaczcie to: http://www.killsometime.com/Video/video.asp?ID=327 Zgadnijcie w co gra :lol:

electronic_punk

  • Człowiek dobrej roboty
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 732
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #1 dnia: Listopada 13, 2005, 10:15:46 am »
To zależy od człowieka. Na niektórych gry faktycznie mogą mieć zły wpływ. Jest to sprawa indywidualna. Ale chyba nie tylko ja się przyznam, że jak np. byłem na kogoś zły, to myślałem o tym, aby taką osobę potraktować jak jakiś bohater z gry traktował swoich wrogów? Albo jakąś kamehamehą chociaż? Jakimś brutalnym ciosem?

A film jest faktycznie niezły. W co on gra, w Unreala Tournamenta czy coś?

Akai

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 10-07-2005
  • Wiadomości: 216
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #2 dnia: Listopada 13, 2005, 11:26:13 am »
Zly wplyw-psuja wzrok,dobry-ucza angielskiego.



PSPower!!!

Walker

  • Pontifex Maximus
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 14-07-2004
  • Wiadomości: 2 158
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #3 dnia: Listopada 13, 2005, 11:34:38 am »
a ja myslalem ze jestem nerwowy :lol:  :lol:  :lol:  :lol: w porownaniu z tym gostkiem to jestem ostoja spokoju 8)

mejs

  • Gość
Wpływ gier
« Odpowiedź #4 dnia: Listopada 13, 2005, 12:03:47 pm »
Zgadzam się z prodigy mi też tak czasem się chce kogoś kółkiem i trójkątem z God of War :)

sambady

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 02-05-2005
  • Wiadomości: 2 257
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #5 dnia: Listopada 13, 2005, 12:32:37 pm »
Heh, szczerze mówiąc, gry jeszcze nie doprowadziły mnie do takiego stanu, żebym musiał coś zniszczyć. Prawdą jest, że parokrotnie zdarzyło mi się czymś rzucić, ale nigdy nic nie rozwaliłem żadnego pada/żadnej klawiatury bądź myszki.

Slay

  • Przodownik pracy
  • *****
  • Rejestracja: 23-08-2005
  • Wiadomości: 512
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #6 dnia: Listopada 13, 2005, 12:33:04 pm »
No gościu niezły, ale jedno robie tak jak on... zamiast wrzeszczec robie fucki do ekranu :P

i kto tu ma najwiekszego gs ??

_Music

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 07-07-2005
  • Wiadomości: 7 703
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #7 dnia: Listopada 13, 2005, 13:02:57 pm »
Tacy goście ja z filmiku powinni zająć się wyłącznie szachami... i żeby tylko szachownica nie miała ostrych krawędzi.

A wpływ gier? Są ludzie po***ni już od urodzenia prakytcznie. Nieważne co będzie zapalnikiem, żeby uaktywnić brutalne zachowania- swego czasu głośno było o gościu, który zabijał jak w jego ulubionych książkach kryminalnych.

Miriam Mirtail

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 29-08-2005
  • Wiadomości: 251
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #8 dnia: Listopada 13, 2005, 13:19:14 pm »
Cóż, jak dla mnie gry nie wpływają źle na ludzi. Wpływają źle na idiotó, którzy nie wiedzą jak się zachować i mają chore poczucie rzeczywistości. A przypadki wśród normalnych np. z rozwaleniem pada się zdarzają:)

mejs

  • Gość
Wpływ gier
« Odpowiedź #9 dnia: Listopada 13, 2005, 13:34:00 pm »
Ale też są dobre zalety, koleżanka z klasy zapytałą się dlaczego jestem najlepszy z klasy z angielskiego. A ja jej odpowiedział że przeszedłem najwięcej gier z całej klasy, bo żeby grało się dsobrze trzeba rozumieć co się dzieje w grze a samo staranie się zrozumieć wystarczy np. Jak dostanę rybę i wyskoczy ekranik "You have got a fich" To odrazu człowiek szczaja co jest co. Heh ale się rozpisałem.

Aha a co do padów ostatnio wziołem pada położyłem na podłodze i zaczołem po nim skakać :D  Analog juz nie działa ale na szczęście pad nie był orginalny :P

electronic_punk

  • Człowiek dobrej roboty
  • *****
  • Rejestracja: 15-05-2004
  • Wiadomości: 732
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #10 dnia: Listopada 13, 2005, 13:40:23 pm »
Dokładnie. Mi gry bardzo pomogły w języku angielskim. Masz tekst na ekranie i po prostu widzisz, że on jest prawidłowy, zapamiętujesz jego strukturę a potem możesz użyć go w jakimś rozbudowanym zdaniu na lekcji języka angielskiego (oczywiście słowa mogą być zmienione, ale konstrukcja taka, jaka była w grze - w końcu wiem, że jest prawidłowa). Ja np. tak robię. Albo wielu słówek się nauczyłem (Silent Hill np.: pork liver, the family of four was sliced into pieces, please, don`t pity me; i`m not worth of it :twisted: ).Pomaga mi np. Silent Hill czy inny Fatal Frame, zresztą wszystkie gry, które swoimi tekstami reprezentują coś więcej, niż tylko napisy Start i Options.

Jakbym grał w niemieckie gry od ośmiu lat (tak, jak w angielskie), to na pewno teraz dobrze bym sobie radził z niemieckim. A radze sobie baardzo słabo.

Derek

  • J-23
  • *****
  • Rejestracja: 18-06-2005
  • Wiadomości: 1 480
  • Reputacja: 0
  • Czego nie wiesz?
Wpływ gier
« Odpowiedź #11 dnia: Listopada 13, 2005, 14:29:39 pm »
Ja wczoraj na turnieju w pes5 też miałem nerwy ale nia aż takie.  

A co do filmiku to ten kolo powninien sobie jakieś porady u psychologa załatwić.

_Music

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 07-07-2005
  • Wiadomości: 7 703
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #12 dnia: Listopada 13, 2005, 14:30:18 pm »
Prawda- potwierdzam. Zaczynałem na Atari i siedziałem ze słownikiem w drugim ręku, tłumacząc sobie wszystko.
Co najlepsze, z gier można się nauczyć wyrażeń, których nie poznamy w szkole nigdy, a są używane na świecie (normalka- przy okazji można się dowiedzieć jak się wymawia poszczególne słowa, bądź te same słowa w zdaniach, bo w szkołach stosuje się uproszczenia- dzięki temu 5-tkowy uczeń po 10 latach ang, za cholerę nie rozumie ani słowa, gdy zacznie do niego gadac rodowity amerykanin)

Sicku

  • Pionier
  • *
  • Rejestracja: 13-11-2005
  • Wiadomości: 11
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #13 dnia: Listopada 13, 2005, 22:17:59 pm »
A co myślicie o bijatykach i grach gdzie wszędzie leje sie krew ? w jaki sposob mogą mieć wpływ. Słyszałem o opini ze poprawiają refleks i umiejętności manualne.Sam jestem fanem Mortlala od dziecka i myśle że coś może w tym chyba jest :) .Faktycznie zgadzam sie z opinią ze pomagają w angielskim sam siedziałem nad Silent Hillem ze słownikeim z ręku i z tym, iż przedewszystkim to od danej osoby czy np.zabije lub okaleczy kogoś z powodu GTA lub pod wpływem innego czynnika. Znacie może jeszcze jakieś inne korzyści płynące z grania ?

P.s. ten koleś tak naprawde gra w halo2, z tym że sam ma niemałe w głowie :twisted:

_Music

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 07-07-2005
  • Wiadomości: 7 703
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #14 dnia: Listopada 13, 2005, 23:04:46 pm »
Cytuj
Znacie może jeszcze jakieś inne korzyści płynące z grania ?


Ja dzięki Faraonowi na pc nauczyłem się drugie tyle o Egipcie, co na lekcji.  
W większośći gierek można znaleźść coś interesującego, co jest także przydatne do tzw. "wiedzy ogólnej"
Typy uzbrojenia w średniowieczu? Baldur, bądź inny podobny crpg
Architektura jakiegoś państwa z dawnych czasów? Chociażby Onimusha.
Bardziej rozbudowane szachy? (serio- tak zacząłem porównywać rozgrywkę w 1 części) Commandos...
Typy jakis tam samochodów, silników itp? Kolejny GT...

I tak można wymieniać długo.

Ibra

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 19-10-2005
  • Wiadomości: 2 875
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #15 dnia: Listopada 13, 2005, 23:06:44 pm »
Ja podczas grania w Zeus : Pan Olimpu nauczyłem się baardzo dużo rzeczy o mitoligi, że jak był sprawdzian o mitologii to jako jedyny w klasie dostałem ocenę 6 :wink:

jay jay

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 25-03-2005
  • Wiadomości: 4 740
  • Reputacja: 18
  • Terror of unexpleainable
Wpływ gier
« Odpowiedź #16 dnia: Listopada 14, 2005, 09:26:59 am »
dobry filmik  :mrgreen: choć spodziewałem sie bardziej radykalnej reakcjii :roll:

U mnie takie zachowanie nie ma racjii bytu .Gry maja mi służyc jako relaksja ,a nie ciągła frustracja .Wracam ze szkoły wnerwiony ,zmęczony(niekiedy zdołowany :P ) to chwytam pada ,aby oderwac sie od tego całego bajzla i oddac sie przyjemności .

Zdarzaja sie jednak wyjątki.Driver2 prze pewien okres czasu przyprawiał o dreszcze gdy kombinowałem jak do &%#@* przejść tą misję .Odłożyłem płytkę zgrą wracając do niej czasami ,aż kiedyś (0,5 roku pózneij) moć radować sie ze zwyciestwa.Driver2 mnie stresowal mnie podczas samej gry( :!: ).Nerwowe pocenie się ,łomot serca towarzyszyły mi w neimalze kazdej misjii.Nigdy nie zapomnie jak omal zawału nuie dostałem jak rozwaliłem 4 samochód i musiałem sie przesiąśc a na zegarze byly chyba 2 ,3 sekundy .W niemalże ostattniej chwili (do końca pozstawało 1sekunda z ułamakami) udało sie .Ufff, co za ulga ,że te gre mam juz za sobą :mrgreen:
''Don't take advice from anyone'' - Robert Altman.


mowafilmowa.wordpress.com
magivanga.wordpress.com
booklips.pl

Jarek

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 06-08-2005
  • Wiadomości: 232
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #17 dnia: Listopada 14, 2005, 13:40:33 pm »
Na mnie gry nie mają najmniejszego wpływu(tego pseudo złego), a jak ktoś jest poj@%#^ to jest i będzie gadał że gry mają negatywny wpływ na zachowania ludzi. Owszem jeżeli ktoś jest psycholem to po zagraniu w np. God of War będzie chciał jatki ale pamiętajmy że gry są kierowane do osób normalnych. A już najbardziej wkurza mnie sytuacja Rockstar, jakiś palant zamordował kogoś z zimną krwią, w sądzie zwalił częściowo  winę na GTA i teraz Rockstar musi utrzymywać rodziny ofiar zabitych (sędziowie tego wyroku też powinni się leczyć), a takich przypadków jest niestety więcej. Kurde ja chyba wyjdę na ulice i zaczne świrować a w sądzie powiem że to teletubisie doprowadziły mnie do tego stanu.

doktor Robotnik

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 14-08-2005
  • Wiadomości: 165
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #18 dnia: Listopada 14, 2005, 13:53:54 pm »
Na mnie gry nie mają złego wpływu, ale do granic wytrzymałości nerwowej doprowadzają mnie ludzie którzy o grach nie mają zielonego pojęcia, a miienią się ich ekspertami, udzielają wywiadów jaki to żły wpływ na ludzi mają gry, jak degenerują im mózgi, jak robią z nich wcielonych szatanów, są to z reguły różnej maści doktorzy, psychologowie, socjologowie..
Tacy to eksperci z reguły nie odróżniają konsoli od gier od peceta.
Jak widzę takiego eksperta to od razu mam chęć wziąć siekiere i wyciąć pół miasta.

Więc może byśmy porozmawiali o złym wpływie takich ekspertów na graczy komputerowych.

Cosmaty

  • Gość
Wpływ gier
« Odpowiedź #19 dnia: Listopada 14, 2005, 14:22:08 pm »
Cytat: "doktor Robotnik"
Jak widzę takiego eksperta to od razu mam chęć wziąść siekiere i wyciąć pół miasta.


 :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen: No tak…

Gry faktycznie nie mają na mnie wpływu. Niczego mnie nie nauczyły, dzięki nim nie stałem się ani lepszy ani gorszy. Zresztą raczej takiego zadania nie miały i nie mają. Dzięki nim mam się po prostu dobrze bawić.
Dlatego nie rozumiem tych wszystkich głosów próbujących usprawiedliwić granie.
„-Stałem się dzięki tej grze lepszym człowiekiem, pomagam staruszką, podlewam kwiatki, mój angielski jest dzięki nim, na poziomie „Native-speaker” ... ” etc.
Stwierdzenia takie po prostu mnie śmieszą. Po co się usprawiedliwiać, skoro gry nie mają wpływu na nas. A może jednak mają, my o tym wiemy i musimy się dowartościować?

 :wink:

Slay

  • Przodownik pracy
  • *****
  • Rejestracja: 23-08-2005
  • Wiadomości: 512
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #20 dnia: Listopada 14, 2005, 14:49:07 pm »
Cytat: "Cosmaty"
Cytat: "doktor Robotnik"
Jak widzę takiego eksperta to od razu mam chęć wziąść siekiere i wyciąć pół miasta.


[...]
Stwierdzenia takie po prostu mnie śmieszą. Po co się usprawiedliwiać, skoro gry nie mają wpływu na nas. A może jednak mają, my o tym wiemy i musimy się dowartościować?

 :wink:

A moze, gry nas ucza angielskiego a ktos jest taki, ze nie widzi tej korzysci i zdolnosc do angielskiego przypisuje swojej nauce? :>
Nauczycielka od anglika raz mnie sie pytała czy oglądam filmy po angielsku bo mam akcent taki naturalny, a nie wyuczony. A ja jej na to ze z gier to mam. Btw uważam że połowe angilka znam z gier. Uczysz sie go podswiadomie, bo jak widzisz "you found apple pie" czy co innego i masz rysunek szarlotki to kapujesz co to za słówko i go zapamiętujesz.
Gry też relaksują i dają wyładować złość.... no i rozrywka jest niemała. Ja tam widze wiele pozytywnego wpływu...

i kto tu ma najwiekszego gs ??

Słowik

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 10-10-2005
  • Wiadomości: 289
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #21 dnia: Listopada 14, 2005, 22:56:24 pm »
Ze mna bywa to różnie - mianowicie w nerwowa atmosfere wprowadza mnie czesto PES5 :D (ostatnio prawie zlamalem padowi ' reke')... natomiast lubie odprezyc sie przy dobrym eRPeGu przykladowo lowiac ryby , lub robiac cos rownie relaksujacego (LoZ:OoT wymiatala pod tym wzgledem). No i ostatnio przytrafila mi sie ciekawa rzecz: szedlem w domu w przedpokoju i gdy bylem obrocony tylem do zegara, ktory wisial na scianie, wyobrazilem sobie jak wciskam tyl z kolkiem (wg sterowania z RE4) i odruchowo obrocilem sie, by sprawdzic godzine - w taki sam sposob, jak obraca sie Leon (rzecz jasna, nie zeby sprawdzic godzine):D Brzmi lekko absurdalnie, ale swiadczy to chyba o tym, ze gry wplywaja ogolnie na ludzka psychike i zachowanie...
klimat jak artysta

_Music

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 07-07-2005
  • Wiadomości: 7 703
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #22 dnia: Listopada 18, 2005, 21:16:47 pm »
Cytuj
Stwierdzenia takie po prostu mnie śmieszą. Po co się usprawiedliwiać, skoro gry nie mają wpływu na nas. A może jednak mają, my o tym wiemy i musimy się dowartościować?


Ależ oczywiście że mają- przynajmniej w 90% przypadków

No i też mają wpływ na ang- tutaj nie możesz zaprzeczyć. Każda styczność z językiem jest opłacalna, a jeśli musimy się jeszcze przy tym koncentrować, to zysujemy podwójnie.
Ja do tej pory mam spokój i satysfakcję, że znam wiele "egzotycznych" słówek- głównie z gier, filmów i muzyki, bo powtarzam- takich rzeczy nie uczą w szkołach nigdzie.

Miriam Mirtail

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 29-08-2005
  • Wiadomości: 251
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #23 dnia: Listopada 18, 2005, 22:12:57 pm »
Pod względem uczenia się języków nikt grom nie może tego zarzucić, że nie uczą słówek itp. Nawet moja nauczycielka z angielskiego z podstawówki mówiła, że gry uczą języków. A nauczyciele czasami mówią coś do rzeczy;)

Jarek

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 06-08-2005
  • Wiadomości: 232
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #24 dnia: Listopada 19, 2005, 00:03:31 am »
Również jestem zdania że gry uczą języka ponieważ, nigdy nie miałem styczności z angielskim aczkolwiek dzięki grom znam nawet trochę słówek.

setezer

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 08-05-2005
  • Wiadomości: 3 469
  • Reputacja: 1
Wpływ gier
« Odpowiedź #25 dnia: Listopada 19, 2005, 09:04:31 am »
Szkoda, że filmik jest ucięty bo na samym końcu załącza się kawałek Alien Ant Farm - ten w którym zbijają się z Jacksona, świetna rzecz, dobrze by pasowała :). Tytułu nie pamiętam  :cry: . Sama gra rzadko kiedy wywołuję u mnie jakieś reakcje zewnętrzne. Myślę sobie "Tą gre już tysiące ludzi przeszło, a ja sobie rady nie daję?" i gram dalej, bez "nerw". Czasem tylko w jakimś fighterze 2D, dostaję w ciry od Guila czy innego Terry'ego Bogarta - no to wtedy lekko czuję się poirytowany i lecą angielskie oraz francuskie przekleństwa ;). Jest pozytywnie.

Największą złość odnotowałem przy felernym skasowaniu jakiś 50-100godzin w SSX Tricky, wszystko na max, wszędzie złoto, wszyscy master, uberboard... I format, nie z mojej winy :(. Co dziwne odnotowałem wtedy załamanie na tle nerwowym, kiedyś o tym pisałem.

Havana

  • Tajny współpracownik
  • *****
  • Rejestracja: 19-04-2004
  • Wiadomości: 882
  • Reputacja: 0
  • PSN - Havcio
Wpływ gier
« Odpowiedź #26 dnia: Listopada 19, 2005, 09:30:26 am »
Cytat: "jay jay"
to chwytam pada ,aby oderwac sie od tego całego bajzla i oddac sie przyjemności .



widzisz, takie podejscie tez nie jest dobre - bo niektorzy, aby oderwac sie od tego "bajzla" uzywaja alkoholu dragów i innych używek (czysta herbata:P) choć nie da się ukryć ze gry to mega pozeracz czasu. partyjka w tekkena ze znajomymi, ktora trwala ok 8 godzin, czy w time splitters (ok 7, "bo chcialem sprawdzic jak sie gra "po linku") a ten czas moglibysmy przeznaczyc na nauke, ale przeciez nauka nie sparwia nam takiej przyjemnosci jak granie
ja gram juz 14 lat - i nie ma dla mnei znaczenia co ktokolwiek mowi o sposobie nauki angielskiego. ja teraz plywam na statkach pasazerskich po swiecie (ostatnio, alaska, karaiby i meksyk), pracuje w barze i moj angielski nie wzial sie z nieba. uczylem sie go grajac. na poczatku ze slownikiem w rece, a pozniej juz z glowy.
pasazerowie sie czesto dziwia ze tak dobrze mowie po angielsku, a ja zawsze im odpowiadam "gram 14 lat i to gry mnie nauczyly"

bo taka prawda, gdy czlowiek robi cos z przyjemnoscia to mu jest latwiej i szybciej sie nauczy, niz mialby sie uczyc na sile (germanski sux - do dziś )

prócz tego poprawiaja zdolnosc kojazenia faktow, historii, daja wiedze ogolna z wielu dziedzin (bardzo ogolną zresztą)
ale co jest największym atutem gier to fakt, że gry łączą ludzi
to taka nowa forma "czata", spotykają się ludzie o identycznych zainteresowaniach (chodzi o gry) i grają razem, gadają później przez net'a, a później na żywo - i tak to się rozwija.

Mikes

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 30-08-2005
  • Wiadomości: 7 687
  • Reputacja: 0
  • Ej.
Wpływ gier
« Odpowiedź #27 dnia: Listopada 19, 2005, 15:01:18 pm »
jedyne na co u mnie wpłynęły gry to wzrok(w tą złą jak i w tą dobrą stronę(spotregawczość) i refleks..(FPS'y itp.)

Miriam Mirtail

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 29-08-2005
  • Wiadomości: 251
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #28 dnia: Listopada 19, 2005, 16:00:30 pm »
A rzeczywiście - zapomniałam o refleksie:) Chociaż mi się zbytnio nie wyrobił, bo nie lubię FPS-ów.

Aras

  • Pawka Morozow
  • *****
  • Rejestracja: 03-08-2005
  • Wiadomości: 919
  • Reputacja: 1
  • Hige!
Wpływ gier
« Odpowiedź #29 dnia: Listopada 19, 2005, 16:19:12 pm »
na mnie nie tyle wpłynęły same gry (no dobra, one też :D ) co polska prasa konsolowa- może to dziwne ale teksty z Extrima i Nea i klimat "polskiej szkoły recenzenckiej" :wink: miały na mnie niemały wpływ...
Pokaż mi jak spamisz, a powiem Ci jakim jesteś człowiekiem

Miriam Mirtail

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 29-08-2005
  • Wiadomości: 251
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #30 dnia: Listopada 19, 2005, 17:46:33 pm »
A jakie pismo wolicie: PSX Extreme czy NeoPlus?

_Music

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 07-07-2005
  • Wiadomości: 7 703
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #31 dnia: Listopada 19, 2005, 17:53:37 pm »
Taki temat już bodajże jest

setezer

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 08-05-2005
  • Wiadomości: 3 469
  • Reputacja: 1
Wpływ gier
« Odpowiedź #32 dnia: Listopada 19, 2005, 21:28:42 pm »
Fakt temat jest, ale możemy pytanie miriam przekształcić w

Które pismo ma na was większy wpływ?

I wszystko jest na miejscu i ładnie się komponuję. No więc, zdecydowanie PsX eXtreme. Piszę sobie na pewną stronkę z sygnatury recki, styl mam wydaję mi się podobny do hivowego czy innego myszaqa. Zakręcone jak wąsy mariana teksty + dziwne poczucie humoru. Poza tym sporo hasełek "howgh", "fpyte" i wiele innych wszystko z PE. Z N+ co najwyżej crap, bo zombie to ja znałem dużo, dużo wcześniej.

_Music

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 07-07-2005
  • Wiadomości: 7 703
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #33 dnia: Listopada 19, 2005, 22:32:00 pm »
Nie żebym się czepiał, ale to wciąż brzmi jak "które jest lepsze".

eNdryu

  • Obywatel
  • **
  • Rejestracja: 16-11-2005
  • Wiadomości: 87
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #34 dnia: Listopada 20, 2005, 16:40:12 pm »
Nie wiem które pismo jest lepsze, ale wiem , że ta pani nie jest już tą samą osobą jaką kiedyś była :D

http://www.ugoto.com/videos/grandma-plays-videogames.html
People are strange when you're a stranger
Faces look ugly when you're alone
Women seem wicked when you're unwanted
Streets are uneven when you're down

Walker

  • Pontifex Maximus
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 14-07-2004
  • Wiadomości: 2 158
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #35 dnia: Grudnia 01, 2005, 19:31:20 pm »
zaraz na tvn w programie uwaga bedzie o grach i przemocy, czyli znowu pozywka dla reporterow....

Jarek

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 06-08-2005
  • Wiadomości: 232
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #36 dnia: Grudnia 01, 2005, 19:37:42 pm »
Cytat: "walker_san"
zaraz na tvn w programie uwaga bedzie o grach i przemocy, czyli znowu pozywka dla reporterow....

Ubiegłeś mnie Walker. A ja już szykuje się na solidną dawkę śmiechu z poziomu tych idiotów. Niech lepiej o wpływie wenezuelskich telenowel pogadają. Moja babcia  np. jak kiedyś je oglądała to non stop jechała jakiś tam postaci np . patrz (do dziadka) ten skur**** teraz ją niby kocha a wtedy....

Walker

  • Pontifex Maximus
  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 14-07-2004
  • Wiadomości: 2 158
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #37 dnia: Grudnia 01, 2005, 20:08:46 pm »
ten stary koles mnie dobil, zakazac calkowicie gry :?  :? , to ja dorzuce filmy, muzyke glownie hh i metal, programy przyrodnicze gdzie pokazuja jak zwierzeta sie morduja, itd...na pal z nim :twisted:  :twisted:

Jarek

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 06-08-2005
  • Wiadomości: 232
  • Reputacja: 0
Wpływ gier
« Odpowiedź #38 dnia: Grudnia 01, 2005, 20:12:52 pm »
Żałosny reportaż...i do tego tak mnie zdenerwował, że ..urgh. NIe wiem czy ci debile nie potrafią wywnioskować że ten mały frajer, swe zachowanie zawdzięcza patologii w domu (matka i jej wypowiedzi  mnie rozłożyły na łopatki). Poza tym najlepsze było jak ta szmata pytała się kolesia w markecie co sobie grał, o to czemu nie jest w szkole, i czy jego mama wie gdzie jest. Jak ja chciałbym być na jego miejscu, odwróciłbym się jebn** z kopa w kamere i powiedział spierdal*** bo jak gram to groźny jestem. Jezu Kaczka u władzy, dziennikarze pogięci, niedługo żeby móc dostać grę będzie trzeba pisać prośbę do ministra od brutalnych gier (tu: Ziobro)

Miazga

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 07-12-2003
  • Wiadomości: 3 839
  • Reputacja: 0
  • lol pozdro rasta power
Wpływ gier
« Odpowiedź #39 dnia: Grudnia 01, 2005, 20:15:43 pm »
Ok - obejrząłem tę cała Uwage i oczywiście jestem zdegustowany :] No bo jakże by inaczej.
Dzieciak z patologicznej rodziny wystartował z nożem do taksówkarza. Wzieli go na komisariat i wyszło na to, ze chlopak nie miał w domu komputera ani nic, wiec chodził sobie do supermarketu i grał w pozycje, które były wystawione na standach. Wnioski: ziomek sie uzależnił i zaatakował człowieka, bo nie potrafił odróżnić świata wirtualnego od rzeczywistego :lol: no brawo brawo
Najlepsze było, jak wjechali z kamerą do MM... podchodzą do standu i wypytują chłopczyka, czemu tu jest, czy jego rodzice o tym wiedzą, czy skończył juz lekcje... wic polega na tym, ze ofiara Uwagowiczów (czyli chłopczyk właśnie:]) grał w Stuarta Malutkiego - taaa, normalnie przyszły morderca :lol:
Potem dziennikarka wzieła do reki Fahrenheita i z przerażeniem czyta: "...w restauracji zostaje zamordowany człowiek, lecz zabójca nawet nie wie kim jest jego ofiara" (czy jakoś tak) - no i oczywiście jazda, że gra jest o morderstwie, e straszna, brzydka i w ogole satanistyczna. Jasne, a ze nawiązuje do religii, porusza kwestię moralności, poczucia winy, uczy determinacji w dążeniu do celu i wielu pozytywnych postaw (a co! - jak oni potrafia na siłe doszukiwać się kwestii negatywnych, tak ja się doszukam tych dobrych!) to juz nieważne :roll:

Ogólnie żenada, nie zapoznali się dokładnie z materiałem (żadna nowość), z góry przyjeli postawe, ze gry są złe (żadna nowość) i w ogole do pieca...