Ja niestety mam problemy ze snem. Zasypiam szybko, a wstaję o kosmicznych godzinach. Nie rzadko zdarza mi się sytuacja pójść spać o 19.30, a potem wstać o 3 nad ranem i nie móc zasnąć. Przerąbane, bo i nie wysapny jestem i nic począc nie mogę. Pradoskalnie często mam sytuację w stylu, że idę spać o 4 rano, a wstaję o 5... Dlatego też w weekendy często zarywam nocki w fotelu z zapuszczonym jakimś tytułem, bądź przed kompem, a gdy przeminie noc i nastanie ranek wtedy lecę się kimać i o 13 jestem jak nowonardzony.
Jednak gdy już naprawdę muszę się wyspać na powiedzmy sprawdzian odbywający się jutro na pierwszej godzinie walę dwie serie po 20 pompek, jakieś 30 przysiadów i kimam... Inna sprawa, że spocony w łóżku to niezbyt przyjemna rzecz.