ja zaczynalem od TK3. to ze go najlepiej wpominam to chyba zasluga tego ze byl dla mnie czyms nowym. ta grafa (jak na tamte czasy), ten system, ten klimat... po TK5 bylo wiadomo czego sie spodziewac. troche zawiodla mnie grafa i design postaci (zwlaszcza drugie stroje - te wybierane na X) dlatego ze zachorowaly na przesadna 'japonskosc'. plansze sa super, ale niektore przyprawiaja mnie o mdlosci (pingwinki i basen) - jak sie wkurze to sie ich pozbede - za pomoca gwozdzia wytne z plytki ten kawalek kodu
TK5 zyskal duzo na dynamice, ale jednoczesnie dal wieksze szanse masherom (czy jak sie to pisze

) 3 byla bardziej techniczna. najlepsza grafa IMHO byla w TTT (glownie chodzi mi o postacie). gdymbym mial TTT w NTSC a nie w PALu (jest znacznie wolniejszy) to pewno przebilby TK3, ale tak sie nie stalo, bo wydawal mi sie troche za slamazarny (niech ktos na swapie sprobuje wlaczyc sobie gre PAL jako gre NTSC, zobaczy roznice w predkosci - GT3 pomyka jak Burnout

). TTT fundament na stanie sie numero uno mial mocny, bo to byla moja pierwsza gra na PS2 w ktora gralem (tylko w ta jedna!) przez okolo 3 m-ce. wypieki na twarzy od grafy, ukochany system z TK3, duzo zawodnikow, tagowanie...
TK3 jest wg mnie najlepsza gra wszech czasow!