A wiec zaczne od poczatku, bede robil update co jakis czas w miare postepow w grze.
UWAGA SPOJLERY!!!
Dziennik Sama FisheraSwoja przygode zaczolem na cmentarzu, pojechalem tam aby udac sie na grob mojej corki, Sary, ktora to zostala bezmyslnie potracona przez samochod prowadzony przez pijanego kierowce, po dlugiej walce lekarzy o zycie mojej corki, odeszla. Miala dopiero 23 lata (Sarah Fisher 1985 - 2008) Gdy w koncu dotarlem na miejsce i odszukalem nagrobek corki, stanolem nieruchomo, jak wryty, przez glowe przelecialo bolesne wspomnienie wypadku Sary, bylo tak silne ze niemal moglem to ujzec jeszcze raz, wziolem gleboki oddech, uspokoilem sie, lecz niestety ten spokoj nie trwal dlugo.
Po krotkiej chwili zostalem otoczony przez grupe agentow i aresztowany pod zarzutem spiskowania przeciwko Stanom Zjednoczonym, tak czy siak zostalem aresztowany i wtracony do furgonetki, ktora to ma mnie zapewne dowiezc do celu, w samochodzie toczy sie rozmowa agentow, jeden z nich uwaza ze jestem niewinny, ze nie moglem tego zrobic, dlaczego mnie broni...?
Bo jako czlonek SEAL bylem razem z jego ojcem w jedenj druzynie na akcji w Kolumbii podczas odbijania naszego dowodcy? Czy moze sa jakies inne powody o ktorych chwilowo nie mam pojecia? Nasza akcja miala miejsce 2 maja 1992 roku, jesli mnie pamiec nie zawodzi, (tu zaczyna sie opowiesc straznika o akcji w Kolumbii, teraz wiecie dlaczego pierwsza misja ma miejsce w Kolumbijskiej dzunglii, jest to opowiesc jednego z mlodych agentow).
Z racji tego ze nie posluchalem rozkazu dowodcy, ktory to zakazywal mi opuszczania bazy bez pozwolenia, musialem wydostac sie niezauwazony z mojej jednostki, nie bylo to trudne, jako starszy ranga zolnierz, po zauwazeniu mnie przez jednego ze straznikow, wydalem mu rozkaz milczenia i zrobilem z niego slepca.
Ruszylem w glab dzungli, chyba na polnoc, to bylo tak dawno ze ledwo pamietam. Po przemierzeniu dziesiatek kilometrow dzungli, po wyeliminowaniu kilku partyzantow, po przedarciu sie przez niebezpieczne tereny wroga, po rozbrojeniu kilku min i pulapek zostalem zlapany i wziety do niewoli przez partyzantow
Zabrano mi bron, ekwipunek i wepchnieto do malego, ciasnego ale nie az tak ciemnego pomieszczenia. W ten oto sposob moim priorytetem stala sie ucieczka...
Z kazda minuta spedzona przy tej grze coraz bardziej pograzam sie w jej bezkresach
ale mimo wszystko na grafice zawiodlem sie okropnie, naprawde nie jest to ta jakosc jaka pokazywali nam wczesniej autorzy na screenach, ale gra oczywiscie nadrabia to wszystko fachowym klimatem.
Kilka obrazkow z dzungli i partyzanckiej niewoli:
Zaczynam podejrzewac, ze cala gra to beda jedne wielkie wspomnienia, teraz po zakonczeniu misji w Kolumbii, rozpoczela sie sprawa Sama Fishera i wyciagaja jego akta i stare misje, w tej chwili skupili sie na misji w rafinerii ropy naftowej, ktora mielismy okazje zwiedzac w czesci pierwszej Splinter Cella, rzekomo podczas ataku przeprowadzonego na rafinerie, amerykanie o malo nie zabili Sama wiec terz wyjasniaja te sprawe czyli w formie opowiesci przechodzimy ten level z troszke innej perspektywy, jestem ciekaw co nastepne.
Na dowod macie ostatni screen.
To jest wlasnie screen z Refinerii Ropy Naftowej ktora przechodzilismy w pierwszej czesci. Ciekaw jestem jakie jeszcze brudy Sam'owi wyciagna zeby go udupic?