@sieq
Zależy co kto lubi w motoryzacji. Dla mnie przede wszystkim najważniejsze jest to żeby maszyna miała duszę. Pracujący silnik, mechaniczne sprzęgło, precyzyjna skrzynia biegów. Nic nie zastąpi mi uczucia, że maszyna żyje, oddycha. Dla mnie cały fun polega na tym żeby na tyle wyczuć maszynę by mówiąc kolokwialnie stać się jednym organizmem. Dlatego wybrałem motocykle, bo tylko one dają mi takie poczucie. W przyszłości planuję zbudować sobie Cafe Racera z silnikiem na gaźnikach, bo to jeszcze bardziej pozwoli mi wczuć się w klimat, który lubię. Zresztą właśnie dlatego spalinowe silniki nigdy nie przestaną istnieć, bo dźwięk, wibracje i zapach spalin to główne czynniki, które definiują fana motoryzacji.
Auta czy motocykle elektryczne to niewątpliwie przyszłość i tak jak pisałem wcześniej (czego zapewne nie doczytałeś) ja sam jestem zainteresowany tym rynkiem. Ale tylko i wyłącznie z punktu praktycznego. Nie muszą mieć super osiągów, bo w przypadku pojazdów elektrycznych zależy mi jedynie na niskich kosztach podróżowania i wygodzie. Nie traktuję tego tematu jako czegoś co mnie pasjonuje, bo golarki na kołach nigdy nikogo pasjonować raczej nie będą.
PS. Odnośnie Formuły E. Ludzie już teraz się wkurwiają, że nowe bolidy F1 są nijakie i przejście z silników V8 na V6 to pomyłka, a co dopiero jak zacznie im się wciskać wyścigi bolidów z silnikami elektrycznymi.