Odebrałem auto i pojeździłem trochę. Łukasz maniak, posadził mi tak przód, że między oponę a błotnik nie da się nawet palca wsadzić. Jest jeszcze niżej niż na tej pierwszej fotce co wrzucałem (mowa o przodzie). Tył lekko do góry poszedł, bo tarł strasznie. Da się jeździć, tylko trzeba omijać dziury, uważać na falowanym asfalcie i pod żadnym pozorem nie zbliżać się do krawężników. Ogólnie prowadzenie się poprawiło, ale to normalne, bo środek ciężkości poszedł w dół i jest twardo. Z przodu lekki negatyw się zrobił, ale auto jedzie prosto. Co do wyglądu to nie muszę wspominać, że teraz Hania wygląda znacznie lepiej. Za jakiś czas będę musiał jechać nieco przód podnieść, bo jak się sprężyny wyrobią, to zbyt nisko sądzie. Już teraz na asfaltowych falach przyciera kołem o nadkola. Mimo to i tak jestem bardzo zaskoczony, że przy takim obniżeniu da się w miarę normalnie jechać. Mam ochotę zakleić nieco tylnej szyby stickerami. Już nawet kupiłem, ale mam opory i chyba tego nie zrobię.