Witam, dawno mnie nie było w tym dziale. Własnie dostałem grywalną wersje Killzone'a i zabieram sie za granie, jak troszke pogram to napisze co i jak.
Standardowo fotki i jak zwykle słabej jakości:
EditSpędziłem już z grą dłuższą chwilę i cóż mogę o niej powiedzieć?
Szykuje sie naprawdę wyśmienita gra. Po pierwsze grafika, do której, oprócz tego że jest może troszeczkę ziarnista to nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń, tonacja kolorów dość szara co nadaje tego specyficznego Killzone'owego klimatu, no chyba nie myśleliście że panowie z Guerillas ukazą nam zniszczony świat w różowych kolorach? Tekstury bardzo dobre, animacja postaci (tak naszej jak i przeciwników) rewelacyjna, nawet przeładowywanie broni, którą ledwo co widać odbywa sie w ten sam fachowy sposób jak miało to miejsce w siostrze z PS2.
Cóż takiego potrafi nasza postać? Mozemy kucać, turlać się, strzelać, uzywać min, granatów i innych gadżetów jakie tylko uda nam sie znalezć. Możemy także zatluc naszego przeciwnika na śmierć używając broni, która obecnie znajduje sie w naszym posiadaniu.
Ktoś zapyta pewnie o sterowanie? To także zostało rozwiązane wyśmienicie i po paru sekundach czujemy się jak ryba w wodzie. Sterujemy za pomocą analogu, mamy jeden przycisk odpowiedzialny za strzal (kwadrat), jeden za używanie gadżetów, granatów i innych rzeczy (kółko), trzeci to przeładowywanie broni (trójkąt), pod przyciskiem L mamy kucanie, podczas którego możemy dokładniej celować i z wiekszą precyzją oddawać strzały, podwójne jego kliknięcie spowoduje że nasza postać zrobi potocznego"koziołka" pod przyciskiem R mamy strafe'owanie no i pod x, przycisk akcji, którego to bedzięmy używać do otwierania drzwi, uruchamiania sprzętu czy wsiadania do pojazdów. Jednym słowem do wszystkiego co nie łapie sie do ktegorii "search and destroy"
.
Guerilla równie wyśmienicie spisała się jeśli chodzi o stronę audio gry. Wszystkie bronie brzmią doklładnie tak samo jak brzmiały w Killzone w wersji na PS2, czy to karabin, snajperka, handgun czy shotgun, wszystkie brzmią wyśmienicie. To samo tyczy się odgłosów i dziwęków jakie wydają postacie, wszystko to pierwsza liga i nie mam naprawdę do czego sie przyczepić. Dialogi i głosy postaci są także kalką tego co mieliśmy okazję uslyszeć w wersji na PS2. Muzyki podczas samej rozgrywki niestety nie uświadczyłem a ta, która przygrywa nam w menu jest pierwszej próby.
Co do samego gameplayu, no cóż, ten sam poczciwy Killzone co na starym wysłużonym PS2 tyle że z innej perspektywy, ten sam poziom trudności, ta sama radość płynąca z gry, ta sama solidna gra, więc czy warto czekać? Czy warto inwestować w Killzone Liberation skoro grało się w Killzone na PS2? Odpowiedzcie sobie sami. Jeśli uwielbiałeś pierwszego Killzone'a w Liberation wprost się zakochasz. Jeśli natomiast pierwszy Killzone nie mial Tobie nic do zaoferowania, no cóż możesz spróbować jeszcze raz z tą wersją gry być może widok z innej perspektywy zmieni Twoje do niej podejście, jeśli nie to na darmo wydałeś ponad dwie setki