2) art. 152 otrzymuje brzmienie:
„Art. 152. § 1. Kto powoduje śmierć dziecka poczętego, podlega karze pozbawienia wolności od 3
miesięcy do lat 5.
§ 2. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia
wolności do lat 3.
§ 3. Odpowiada w granicach zagrożenia przewidzianego za sprawstwo czynu określonego w § 1
także ten, kto udziela pomocy w jego popełnieniu lub do jego popełnienia nakłania.
§ 4. Nie popełnia przestępstwa określonego w § 1 i § 2, lekarz, jeżeli śmierć dziecka poczętego
jest następstwem działań leczniczych, koniecznych dla uchylenia bezpośredniego
niebezpieczeństwa dla życia matki dziecka poczętego.
§ 5. Jeżeli sprawcą czynu określonego w § 1 jest matka dziecka poczętego, sąd może zastosować
wobec niej nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
§ 6. Nie podlega karze matka dziecka poczętego, która dopuszcza się czynu określonego w § 2.”;
Rozumiem "działania lecznicze" to są badania prenatalne wykonywane na zlecenie matki by sprawdzić, czy płód jest zdrowy? Badania prenatalne nie są działaniem leczniczym, bo niczego nie leczą, a jedynie sprawdzają czy wszystko ok. Dziecko może się urodzić zdrowym downem, nawet jak się badań prenatalnych nie wykona.
Ustawa jest zjebana, bo w takiej formie oznacza brak badań prenatalnych, ponieważ np. amniocenteza jest obarczona ryzykiem poronienia 0,5-1%. Kiedy płód/zarodek/dziecko umrze po tym badaniu zleconym przez matkę, lekarz będzie odpowiadał za nieumyślną śmierć "dziecka" poczętego i trafi do paki w najgorszym wypadku na 3 lata więzienia. Pozdro.
Na miejscu lekarzy ginekologów, do których zgłaszałby się matki z podejrzeniem chorób genetycznych (bo np. były 2 poronienia wcześniej itp) i chciałyby wykonać sobie badanie prenatalne, to bym odmówił wykonania, bo szkoda mi sobie psuć życia utratą wolności nawet do 3 lat, mimo że ryzyko jest względnie małe, ale jednak. Szkoda nerwów i płacić swoją karierą/życiem za ustawę, którą przygotowali fanatycy z różańcem w ręku, albo tacy co podpisywali jak debile "poparcie" ustawy, nawet jej nie czytając, ale jak wychodzili z kościoła i widzieli znak "stop aborcji" to już się podpisali dla zasady bycia głąbem.