Serio? W życiu bym nie uwierzył ze reakcje na xbita jak go zobaczyli ludzie to fejk, byli tacy naturalni.
To nie chodzi tylko o reakcję na widok xzibita (które kręcone było po kilka, kilkanaście razy i wybierane te najlepsze), ale też fakt, że uczestnik często witał xzibita w nie swoim domu (wybranym przez producentów), "mechanicy" z warsztatu, którzy udzielali się przed kamerą w ogóle nie brali udziału w robocie (od tego byli inni), czas modyfikacji fury to kilka miesięcy (a w programie wygląda, jak tydzień - co chwilę były gadki o "presji czasu"), kolo który oddawał samochód kilkukrotnie zaglądał do warsztatu, często "gadżety", które montowali były pokazywane tylko na potrzeby programu, a potem zdejmowane, bo wóz nie dostałby homologacji, no i modyfikacje były czysto wizualne, nie robili nic przy mechanice. Kolo napisał, że miał mieszane uczucia, co do efektu końcowego. MTV się zabezpieczało i kazało mu kilkukrotnie wchodzić do pomieszczenia i udawać pozytywnie zaskoczonego, zanim w ogóle zobaczył samochód (odsłonięcie płachty to rzeczywiście był pierwszy raz, kiedy zobaczył w pełni zmodyfikowany wóz). Do tego kazali wcielać się uczestnikom w odpowiednią "rolę", np. "niepoprawnego romantyka, któremu każda daje kosza, a nowa fura spowoduje większą pewność siebie i szansę na zaliczenie".
Wiedziałem, że są tam manipulacje, jak w każdym programie, ale nie aż takie.