Twoja koleżanka i ten typ to twory wymagające niezwłocznej pomocy specjalisty od przesuniętych klepek, a serialowy scenariusz i dialogi to je**ne kuriozum, którego nie można rozpatrywać inaczej, niż w kategorii "przednia beka", bądź "Polska w krzywym zwierciadle". I jak już napisałem, za dużo darcia mordy. Co nie przełączę na kanał z tymi serialami, to non stop ktoś na kogoś krzyczy. Oczywiście są wplecione sytuacje z życia codziennego i jak najbardziej możliwych, przyziemnych zdarzeń, ale podane są w takiej formie, że
nie wiadomo było czy się śmiać, czy płakać.