Romek i Andrzej prawie na czele polskiego rządu, Polska płonie.
Przed wyborami w mediach mogliśmy obserwować wyidealizowanych polityków, wszyscy tacy pięknie uczesani i opaleni (tutaj bryluje Lepper), optymistyczne hasła, że będzie tylko lepiej i w ogóle utopia&arcadia. Rząd został wybrany, wygrało PiS, na początku nikt ich nie lubił. Zaczęły się dyskusje z PO, ale Rokita&Tusk nie weszli w koalicję, Jarek zaczął szukać większości z Samoobroną i LPR, było też z PSL, ale oni od razu go olali. Ciężko było, każda partia ma swoje racje i chce sobie jak najwięcej porządzić (czyt. ustawić się najbliżej koryta). W tym okresie Roman Giertych ze swoją partią zaczął być w opozycji, kilka cytatów (wesołego Romka):
"U nas panuje totalna jednomyślność, jeżeli chodzi o postawę wobec PiS. Od naszego przejścia do opozycji nie ma odwrotu. Koniec, kropka"
"Między ligą a PiS jest dzisiaj przepaść"
"Dominacja braci Kaczyńskich chyli się ku upadkowi. Liga też będzie wspierała tę tendencję."
Przypominam - Giertych jest teraz ministrem edukacji, już jakoś nie narzeka na PiS, ba! Bardzo ceni sobie tę partię, po prostu dopchał się do koryta i jest wesoły. Podobnie Lepper, ale nie będę już machał cytatami. Co to oznacza? Prostą rzecz, najpierw siebie dobrze ustawić, jak się nie uda to robić z siebie outsidera, bliskiego ludziom i za 4lata spróbować się dopchać. A jak uda? Grzać nową posadkę,
Czemu nie może być inaczej? Nie mam pojęcia, ale czy te kilka tysięcy diety i full luksusów im nie wystarcza by sprawiedliwie i mądrze rządzić krajem?
.
Mam nadzieję, że większość użytkowników się ze mną zgodzi w tej kwestii. Ok, tyle miałem do przekazania, zapraszam do dyskusji. Od niedawna staram się interesować sprawami politycznymi, więc jeśli macie jakieś konkretne argumenty nie wysłuchane w radiu M, proszę pisać.