Witam po świętach.
Zabawna sprawa. Po kolejnych godzinach grania na kierownicy i ciężkiej transformacji, mogę stwierdzić, że już ogarniam. Początki były tym cięższe, że w A-Spec mam już wszystko na złoto oprócz F1 i wytrzymałościowych, więc od razu chciałem wymiatać potworami o wielkich mocach i oczywiście FR. Bo przecież takie uwielbiam a licencji czy początkujących zawodów w jakiś kaszlakach nie chciało mi się jeździć. I tak frustracja powoli rosła. Sytuację uratowały zawody sezonowe druga edycja (bo pierwsze same złota jeszcze na padzie), w których jeździ się słabszymi samochodami (Mini i Focus). Pozwoliły mi one w końcu załapać skręt kierownicy vs skręt kół. Największe probelmy na początku miałem właśnie z tym - nie mogłem wyczuć momentu, w którym trzeba już prostować kierownicę na wyjściach, przez co waliłem w bandę albo wychodziłem z zakrętu bujając się. Na padzie po prostu puszczałem galkę i już, jadę prosto - na kółku trzeba je jeszcze odkręcić. 900 obrotu DFGT potęgowało problem i momentami wychodząc z zakrętu nie wiedziałem, czy koła są już proste czy jeszcze jeden obrót - dodawałem gazu i prosto w bandę, bo jednak były skręcone. Tu za szkołę świetnie zrobił mi Focus po Madrycie i ciasne nawroty tego toru. Jestem więc zajebiście wypierdoliście zadowolony z zakupu i cieszę się, że nie odpuściłem kierownicy. Serio, byłem tego bliski, wręcz załamany początkową jazdą. Zacisnąłem zęby i powoli wyszedłem z tej mizerii (choć nadal czasy mam gorsze). Precyzyjne zakładanie kontry na wyjściach jedną ręką zostawiając za sobą obłoki dymu jest uzależniający. FF ustawiłem na maxa, wszystkie ustawienia w opcjach kierownicy mam jak najnardziej się da na symulacyjne/profesjonalne. Sam FF jest zajebisty - np. byłem ciekawy jak oddane jest oderwanie się od ziemi kół skręcających (przedniej osi) po wyskoku/podbiciu. Gwałtowne wyłączenie FF i mięciutkie i leciutkie kręcenie kołami w powietrzu, po czym lądowanie i znowu się włącza opór. KAPITALNE. Takich smaczków jest mnóstwo. Tego oczekiwałem i dostałem
A czemu zabawne? Bo chcę napisać o moich spotrzeżeniach kierownica vs pad a tymczasem widzę tu długą dyskusję na ten temat. Mam osobiście wrażenie graniczące już z pewnością, że w momencie podłączenia kierownicy, w GT5 odpala się inny model jazdy. Na padzie dobiłem do 25 levelu, na kierownicy kolejne dwa, do 27. Te same samochody prowadzi się inaczej, dużo trudniej. Największe różnice są w hamowaniu i zjawisku, w którym samochód z zaciśniętymi na maxa hamulcami nie chce skręcać. Efekt ten jest przezajebiście oddany w GT5 ale dopiero na kierownicy, a to wymusza zupełnie inny styl jazdy - nie wpadam już w zakręt z dojebanymi heblami, żeby w ułamku sekundy dowalić gaz na max jak na padzie. Jazda jest bardziej techniczna i wymaga dohamowania przed zakrętem, w samym zakręcie to już najlepiej tylko gaz. Jest to najbardziej widoczna zmiana w jeździe jaką zauważyłem, szczególnie w samochodach z napędem na przód.
Styl mojej jazdy z pada zupelnie nie dało się przełożyć na kierownicę, stąd potrzeba porzucenia wieloletnich nawyków i nauka od nowa. Zmiana samego stylu jazdy + zmiana reakcji samochodu na ostre dohamowania zmieniają GT5 z sima przy sterowaniu padem na sima do kwadratu przy sterowaniu kierownicą.
Co do nowych eventów, pierwszy Mini bardzo prosty, tnijcie zakręty gdzie się da. Drugi Focusem - po 1,5 godzinie nieustannych prób i ciągłych 2 miejsc ze stratą ok. 6 sekund wyszedłem z eventu i zauważyłem, że mam kontrolę trakcji włączoną (TCS) na 1. Wyłączyłem to kurestwo i od razu wygrałem z ponad 4 sek. przewagą, wyprzedając chu** w połowie 4 okrążenia. Na 5 zrobiłem nawet kilka błędów ale nie był w stanie mnie dogonić. Samochód bez TCS prowadzi się wspaniale, nie zamula na nawrotach, tylko wychodzi z nich w uślizgu - będziecie robić mnóstwo dymu, ale tak ma być
I taka rada - na tych dwóch lewych okrągłych nawrotach na rondach trzymajcie trzeci bieg - jest dużo większa przyczepność, na wyjściach znacznie szybciej nabiera się dzięki temu prędkości a to są kluczowe momenty dla dogonienia lidera (on tu jedzie dość słabo, na prostej popierdala). I taka uwaga - przeciwnik w Focusie na początku jedzie drugi, dość szybko zdobywa pierwsze miejsca i zaczyna spierdalać - stąd takie wrażenie, że nagle przyśpiesza. Kręćcie czasy ok. 1:41:xxx - 1:42.xxx i będzie Wasz już na 4 okrążeniu.
Ja mam problem z NASCARem, specjalnie kupiłem za 500.000 cr nówkę do tych zawodów, a nie mogę przejechać jednego kółka bez spina po czym robie restart i tak w kółko. Brrrrrrrrrrrr.
PS - poporszę o sprawdzony setup dla Mustanga.
PS2 - przez te sezonowe zawody w ogóle nie gram A-Spec (cholerne mistrzostwa FGT) i Zadań Specjalnych (brakuje jednego złota nocą w Lambo w Grand Tour i całość szkółki na Ringu), takie są zajebiste. Lubię mieć takie wyzwanie przed sobą do zaliczenia.