Jeżeli jesteś otwarty na konstruktywną krytykę to czytaj dalej. W rpzeciwnym wypadku, pomiń tego posta.
Primo - okładka jest słaba. Logo niewidoczne, w dodatku psuje ogólne wrażenie (tak jakby cycki były za przeproszeniem najważniejsze :] [no dobra
, ale nie zapominajmy, że to zin o grach]. Tematy numeru mają się nijak do okładki. Co jest w końcu tematem numeru DQ8 czy
TEMATY NUMERU
- Co w branży piszczy [luty 06]?
- Dzień jak niecodzień
- Uzależnienie wśród graczy
- Muzyka Gracza - Prince of Persia: Sands of Time OST
- Tips & Tricks
- Sequele sequeli, czyli "o tym samym w nowszej wersji"
- Choroba gracza
to? Secundo - merytoryka. Co tutaj robi FFX? WIem, że ta gra zasługuje na recenzję, ale chyba warto by jakiś kącik założyć dla gier "starszych". Wątpię czy ktoś to przeczyta, choć pooglądałem i stwierdzam, że autor wie o czym piszę (choć w FF są także pre-rendery, o których nie wspomniał. Wybrałem sobie 3 recki i tak : recka THAW ocieka kolokwializmami, a cudzysłów to się chyba autorowi zablokował. Zupełnie niestrawne, w dodatku chyba nie grał w TOnego skoro stwierdza, że ejst stałe 60 FPSów (i to nie kwestia konsoli, bo nie tylko u mnie tak jest). Ocena 7.3 - kwestia gustu. SC3 - zero mowy o technikaliach, mnie by do zakupu nie przekonało. To tak jak ktoś opisałby mi jak to zaje*iście wyglądają głośniki B&W nie mówiąc ile mają Wattów
. Poza tym praktycznie w każdym tekście pojawia się hałso "nie będę o tym pisał, bo każdy to wie" lub coś w tym stylu. Wszyskie teksty, które przeglądałem coś takiego zawierały! Dalej - art o sequelach. Zbyt subiektywny jak na artykuł o takiej tematyce. Widać, ze lubisz Burnouta, a GT nie. Dlaczego? Hiper-zmiany w Burnoucie, zero zmian w GT? Na koniec pozostała mi recenzja OSTA do PoP: Sands Of Time, ale tutaj umieszcze wyłącznie cytaty, bo będą dość wymowne.
Niemalże wszystkie piosenki są wykonane przez Stuarda Chatwooda.
Poczytałem trochę o tej osobie. Stuart wprawdzie nie śpiewa, bo pewna kobieta dostała tą rolę.
W utworach nie ma wokalu oprócz lekkich krzyków lub jęków (tylko w 14. utworze jest zwykły wokal "jakiejś pani";)). (...) Nie zabrakło strun z gitary, nawet i elektrycznej.