Batman - Mroczny Rycerz. Byłem wczoraj na przedpremierowym pokazie Batmana. I muszę powiedzieć - film, choć nie spodziewałem się po nim żadnych rewelacji, pozytywnie mnie zaskoczył. W zasadzie spodziewałem się mroczniejszego, mniej komiksowego klimatu, szybkiej akcji i nagłych zwrotów akcji, ale to, co zobaczyłem, przerosło nawet nieco moje oczekiwania. Akcja podana jest z niesamowitym wprost kunsztem, ani przez chwilę się nie nudzimy, wszystkie postaci, może poza samym Brucem Waynem, który jest trochę bezpłciowy w sensie - brak mu uroku, szarmancji, ludzkiej osobowości - wyszedł tu z twarzą martwą, jak u lalki, ale to wina Christiana Bale'a, który gra zawsze wszystko po prostu tak samo - wypadły świetnie i naprawdę przekonująco. Wspaniała praca kamery, mistrzowski dźwięk i muzyka, momentami genialne kadry no i wyczuwalna "równość" filmu - są tu wyraźne momenty szczególnego napięcia, ale nie ma się tego wrażenia, że w jakimś momencie czegoś brakuje - wszystko jest na swoim miejscu. Scenariusz, jak już wspomniałem, obfituje w zwroty akcji, odbiega zupełnie od konwencji pierwszych filmów o Batmanie, czyni film naprawdę ciężkim, mrocznym i brudnym. To nie jest tak, że uważam to za wybitne, wiekopomne dzieło - ale to wciąż przepotężny kawał naprwdę świetnego kina, film nad wyraz długi, jak na film akcji i nacechowany najwyższej klasy rzemiosłem.
9/10Dodam jeszcze, że idąc do kina nie przewidywałem wyższej, bo opiewającej na 19zł ceny biletu, więc ledwo się zdecydowałem. Ale opłacało się - przedpremierowemu pokazowi towarzyszył wstęp przedstawicieli Warner Bros. we współpracy z Komikslandią, w wyniku czego kilka osób na sali znalazło pod swoimi fotelami wypaśne albumy komiksów z Batmanem, a wśród nich przypadkiem znalazłem się właśnie ja, hehe
.