Są spoilery bardzo duże, nie polecam słuchać.
W ogóle świetny pomysł z tym zespołem zawartym w grze, naprawdę dobry klimat daje umieszczenie ich podczas niektórych scen.
Wiadomość scalona: [time]Maj 09, 2010, 17:29:06 pm[/time]Swoją drogą czekam na OST, jest świetny.
Napiszę zaraz reckę mam ochotę coś skrobnąć
Wiadomość scalona: [time]Maj 09, 2010, 17:46:02 pm[/time]Spoiler free.
Więc, ogólnie pomijałem każdy gameplay związany z Alanem oglądając tylko wybiórczo trailery i nie żałuję wyboru bo zepsułbym sobie dużo.
Zacznę od minusów żeby potem rozpływać się bez przeszkód.
- Zagadki powinny być trudniejsze, a jak nie trudniejsze to chociaż bardziej zróżnicowane, każda polega na przestawieniu mechanizmu albo odpalenia generatora.
- Levele są rozległe ale mimo wszystko mogłaby być mniej liniowa, chociaż nie wiem czy nie wpłynęloby to negatywnie na klimat i napięcie gry
- Samochody są za wolne
Nie wiem czemu możemy wsiąść do każdego
- Wkurza mnie aktor podkładający głos pod Tomasa
- Nie mamy okazji zwiedzic miasta w dzien i poznac wiekszej ilosci ludzi, zupelnie pobocznie, bardzo szkoda.
I tyle. Reszta zachwyciła mnie zupełnie. O fabule już pisałem, dodam tylko tyle, że dawno nie widziałem tak przemyślanej i spójnej historii. Nie mogę się doczekać aż porządni dostaną swoje kopie, przejdą, i będzie można podyskutować o niej i najlepszych momentach. Atmosfera jaką odczuwa się chodząc w nocy, blisko Ciemności, przy wiejącym wietrze to najlepszy feeling jaki dostałem na konsolach tej generacji.
Jak ktoś narzeka na grafikę niech odpali racę w lesie pośród drzew w otoczeniu 5 typa, wygląda to niesamowicie. Albo przy wózku z hipermarketu, gdzie na ścianie widać dynamicznie zmieniający się cień każdej jednej jego kratki.
Muzyka była rewelacyjna, prócz świetnego orchestrala mamy dużo kawałków licencjonowanych, w okół dwóch toczą się nawet fabularne wątki(i są to momenty absolutnie mocarne, ale nie piszę bo kgoś skusi i zaznaczy spoiler). Kawałek przy koncy gry jest cudowny a w creditsach leci Bowie.
Gra jest trudna, na Normalu miałem problem w trzech miejscach, trzeba ciągle robić uniki i nieźle uważać - pod koniec ginie się od jednego kontaktu z przeciwnikiem. nie mogę się doczekać na Nightmare.
Na początku narzekalem ale pomysl ze zbieraniem stron książki jest swietny, ogólnie reakcje bohaterów na to, co przeczytają są jak dla mnie scenariopisarskim geniuszem. Ale o tym też jak więcej ludzi ją przejdzie.
Podoba mi się podział na odcinki, kazdy konczy sie cliffhangerem na miarę losta, i co ciekawe nie jest to wymuszona efektownosc tylko zabieg bardzo sprytnie poparty scenariuszem, tutaj również ogromny plus dla scenarzystów.
Jeszcze raz - zakończenie. I'm speechless.
B. Fajne acziwy, nie sa na siłe, nie każa robic własciwie nic co nie wchodzi w klimat gry, sa naturalne i wpadają z czasem.
6 godzin na przejscie to pieprzenie, grałem conajmniej 9 a i tak nie znalazłem wszystkiego. Nie znalazłem CZTERDZIESTU termosów a myslałem ze gram bardzo dokładnie(poza rushowaniem pod koniec bo chciałem zobaczyc juz zakonczenie), nie znalazłem kilkunastu tabliczek, ominałem jedno radio i ze trzydziesci stron ksiazki)
Bardzo podoba mi się ze zeby poznac historie do konca trzeba przejsc gre na Nightmare, sporo stron jest dostepne tylko tam)
Postaci są naprawde dobrze napisane, zdecydowanie nie są papierowe, a gra potrafi być naprawdę zabawna(My eye of mordor!!) co jest fajnym rozluźniaczem.
Oceny poniżej 8 to dla mnie jakiś zart i recenzje haburgerów którzy nie doceniają fabuły(ktoś tam pisał że w fabule nie da się wkrecic, I lol'd) i ubolewają nad faktem że w grze nie ma miniguna z lampą halogenową.
Ode mnie 9+ i tytuł najlepszej gry na xboxa trzystasześćdziesiąt. Nie najładniejszej, nie najbardziej rozbudowanej, ale najbardziej wciągającej, dorosłej, przemyślanej I DOPRACOWANEJ. (miałem tylko jednego buga, raz koles zniknał nagle gdy minałem drzwi, bardziej skrypt) Chcę więcej takich.