No. całkiem fajnie mam tylko kilka głównych zastrzeżeń:
* RE4 Ahsley jest jeszcze młoda ale jeszcze ma czas aby powiększyć objętościowo płuca
Cóż, wydaje mi się, że Ashley jest już wystarczająco "uzbrojona", co zresztą zauważa Louis Sierra w chatce przed zmasowanym atakiem wieśniaków (aluzja jakoby prezydent zafundował córeczce operację powiększenia biustu zupełnie mnie rozwaliła
)
Kobieta z wywalonymi perwersyjnie cycami skacze w koło nas, nęka nas swoim wyglądem, a nasz bohater jest nieugiety i nie chce skorzystać z okazji darmowego dupcingu (np. MGS3)
A to już zupełnie inna sprawa. Pewnie wiesz, że nie każdy facet musi być stereotypowym facetem właśnie - czyli po prostu sku**synem, który myśli tylko o jednym. I patrząc pod kątem skomplikowanego profilu psychologicznego Big Bossa oraz tego co przeżył (już wtedy) - właśnie takiego zachowania oczekiwałem jakie zostało zaprezentowane w grze.
I tutaj mała dygresja - ludzie, w większości chcecie, aby gry jak najlepiej odzwierciedlały rzeczywistość; miały zajebistą oprawę, klimat, postacie, fabułę właśnie etc. (aby było jasne - nie mówię teraz o grach typu DMC gdzie bohaterowie biją się motocyklami i latają na wystrzelonych w nich rakietach). Ale z drugiej strony kiedy słyszę teksty typu "bożee, dlaczego on nie wydymał tej Evy", albo "co kretyn z tego Tidusa, dlaczego nie zapiął Yuny - pewnie jakiś pedał", to normalnie mi ręce opadają...
Jeśli dla niektórych dziwne jest to, że bohater od razu nie dobiera się do jakiejś laski i uważa to za jakiś irytujący schemat w grach wideo to ja tu czegoś nie rozumiem. Dlaczego? Bo w prawdziwym życiu tak właśnie nie powinno być. W każdym razie ja to uważam za coś nienormalnego. Ale to już temat na inną rozmowę..
Co do strzelanek - masz rację, wymieniłeś dużo znanych wszystkim schematów występujących w shooterach, ale... no właśnie - to są tylko shootery i same ich założenia są przeważnie takie same. Mają zapewniać niczym nie skrępowaną rozrywkę, ludzie zazwyczaj nie oczekują od nich jakiejś nadzwyczajnej głębi.
Poza tym w wielu mniejscach przesadzasz - dlaczego najeżdżasz na takie tytuły jak HL2, Max Payne, nie wspominając już o Halo (
), skoro gry te właśnie wybijają się na tle innych jeśli chodzi o klimat i fabułę (mniej lub bardziej skomplikowaną, ale jednak).
Chcesz powiedzieć, że np. Halo, MGS3 itp. są kijowe, bo w obu tych grach trzeba "uratować świat", albo coś w tym stylu? Tak naprawdę można w tym momencie wykląć wszystkie ścigałki, "bo we wszystkich kieruje się samochodami". Taka prawda - rzeczy, które wymieniłeś już na stałe wiążą się z grami; można nawet powiedzieć, że są to jakby fundamenty większości gier. A czy na tych fundamentach twórcy wzniosą genialną historię jak np. w MGS czy FF to już zależy tylko od nich.
Co do RPGów - wymieniłeś przede wszystkim RPG z kompa i choć wiele tych "zarzutów" dotyczy też jRPG to nie należy zapominać, że te z kompa mają zupełnie inną specyfikę, wywodzą się z zupełnie innego systemu itd.
Zauważ też, że każdy z wybitnych jRPGów (FF7, Crono Cross, Xenogears i co tam jeszcze) posiadał KAŻDY z wymienionych przez Ciebie schematów.
A teraz ogólnie a propos tych schematów, powiedz więc co chciałbyś robić w FPS/TPS - podlewać ogródek z węża ogrodowego?? (tu sprawdzi się FPP) A w RPG - chodzić po zakupy babci z sąsiedniej wioski??
Powiem szczerze - wkurzyłem się, bo denerwuje mnie takie narzekanie:
Reasumując - wszędzie te same nudne schematy....
Wszyscy wiedzą, że w dzisiejszych czasach z świetną fabułą jest raczej ciężko - i to jest rzeczywiście irytujące. No więc rzeczywiście - czepiaj się właśnie tego braku sensownej i ciekawej fabuły. Dlaczego tak mówię? Bo tak naprawdę skupiłeś się tu na mało ważnych szczegółach, które - jeśli ktoś konkretnie popracuje nad "faktyczną" fabułą - właściwie nie mają na ową fabułę żadnego wielkiego wpływu. Gra może być wielka (także pod względem fabuły) nawet posiadając wszystkie wymienione przez Ciebie schematy. Bo tutaj właściwie tylko ich się czepiasz.
Pozwójcie ze przedstawię zarys fabuły w typowej strzelance: (...) Aby otworzyć drzwi X trzeba znaleźć przycisk Y lub znaleść jakiś idiotyczny przedmiot w jeszcze bardziej idiotycznej lokacji
Wszystko co wymieniłeś to tak na prawdę już mechanizmy rozgrywki, pewne kanony, które się raczej nie zmienią. Jednak nie przeszkadzają temu, aby gra posiadała wybitną fabułę czy coś tam jeszcze. Oto dowód:
Zauważ też, że każdy z wybitnych jRPGów (FF7, Crono Cross, Xenogears i co tam jeszcze) posiadał KAŻDY z wymienionych przez Ciebie schematów.
Jednak dlaczego stały się grami wybitnymi i niezapomnianymi? Proste - dzięki klimatowi i fabule. Co dowodzi jednego - schematy, które podałeś, i których się tak czepiasz w żadnym stopniu nie przeszkadzają ani fabule, ani grze. W żadnym stopniu nie krępują też twórców gier. Tylko od nich samych zależy czy stworzą coś, co na stałe wpisze się w pamięć Graczy (łoo, jak to zabrzmiało...)
Szczerze? Kup sobie "rewolucyjne" Wii. Może w znikomym stopniu unikniesz tych wszystkich schematów w grach. Choć szansa na to jest właściwie żadna. Ale jak już powiedziałem - wcale nie powinno to nam przeszkadzać.