Wejście na Warsaw Challange a co za tym idzie: zobaczyć zajebiste bitwy, zobaczyć Winga w kole, żywe legendy: Poe one'a, Flow Mastera, Orko, Icy Ice'a, zobaczyć w akcji Squadron (choć brakowało kilku sław, tak samo jak Machine'a w Killaforni), kozackie rutyny Top 9, zaskoczyć się Belarusian B-boys posłuchać Eldo, poczuć zajebisty hip-hopowy klimat---za darmo
bilet autobusowy 3 dniowy--8zł
karkówka z grilla-10zł
zobaczyć że Icy Ice z wąsami wygląda jak twój stary--bezcenne!!
A tak naprawdę bezcenne jest to że człowiek dostaje mocarnego kopa by dalej robić to co uwielbia.
Ehhh szkoda że Warsaw Challenge nie jest częściej niż rok, teraz trzeba się szykować na Konfrontacje 6.