Zupełnie z nudów po ostatnim zdanym egzaminie na studiach zacząłem czytać sobie forum na gameonly z danym tematem na czele i oniemiałem. Mój boże, ludzie, co za teoria spiskowa, jaki ogólnie planowany i utrzymywany w tajemnicy układ CIA, FBI i administracji Busha? Wydawało mi się, że w dzisiejszych czasach nikt już nie wraca do tych bzdur i się najzwyczajniej w świecie przejadły, jak Roswell 1947 czy fotomontaże z Big Footem. Siły woli wystarczyło mi tylko na pięć poprzednich stron gdzie wymieniacie się linkami z opiniami ekspertów i "ekspertów" z drugiej strony. Sama idea spiskowa jest stara jak ludzkość, wiec właściwie nie dziwi mnie, że możecie wierzyć w to, że tysiące amerykańskich agentów, urzędników, pilotów, planistów, strategów itd przez lata opracowywało plan przejęcia władzy nad światem/ złożami ropy na bliskim wschodzie, w tajemnicy utrzymując swe knowania, rozmieszczając potajemnie bomby w wieżach WTC, uderzając w Pentagon samolotem wojskowym lub rakietą tylko po to, żeby posprzątać szczątki z samego centrum Waszyngtonu w przeciągu kilkunastu minut, żeby nikt nie zidentyfikował właściwego sprawcy zdarzenia itd. Nie dość że knuli przez lata, to jeszcze nic z tych knowań nie wydostało się na światło dzienne (prawie jak z tysiącami żołnierzy i robotników budujących tajną bazę dr No, Goldfingera tudzież dr Evil'a, o której nikt nie wiedział, nawet satelity:P) Oczywiście utrzymanie takich wieloletnich spisków w które zaangażowani są ludzie z pierwszych stron gazet jest o wiele bardziej prawdopodobne, niż fakt tak dużego skomplikowania rzeczywistości, że możliwość porwania samolotu przez grupę wykształconych islamskich ekstremistów i uderzenia w ikony amerykańskiej państwowości jest po prostu możliwe.
Nie obrażam nikogo, ale tylko postaram się wyjaśnić pewne mechanizmy leżące u podstawy takiego skrzywionego obrazu rzeczywistości. Paradoksalnie związane jest to z tzw. wizją dobrego świata. Najjaskrawszym przykładem myślenia typowego dla ludzi podzielających podświadomie tą wizję jest reakcja na informacje o gwałcie na młodej kobiecie, że "na pewno wyzywająco się ubierała/zachęcała napastników/miała coś na sumieniu, że chodziła późno w nocy sama" itd. Tacy ludzie po prostu nie mogą pojąć, że świat jest tak skonstruowany, że dobre i złe rzeczy dotykają każdego. W tym przykładzie winna musi być więc kobieta, bo gdyby była studentką wracającą z wieczornego wykładu przez park, to na pewno by jej się nic nie stało, bo złe rzeczy spotykają tylko złych ludzi. Na ogólnym, filozoficznym poziomie związane jest to z paradoksami teodycei, ale zostawmy to
No i człowiek o takim światopoglądzie staje się mega podatny na teorie spiskowe, bo o wiele łatwiej jest założyć, że za jakimś partykularnym złem tego świata stoi niecna organizacja przebrzydłych knujów, niż pogodzić się z faktem, że żyje się w bezdusznej rzeczywistości, w której można wpaść pod samochód i zginąć bez najmniejszego powodu.
Jako drugi psychologiczny filar wiary w spiskowe teorie dodam typowe dla homo sapiens wyszukiwanie sensu i znaczenia we wszystkim. Ta ewolucyjnie przydatna umiejętność w dzisiejszym świecie, w którym w ciągu 1 dnia w necie natykamy się na więcej inf. niż nasi przodkowie przez całe życie, a poziom stymulacji bodźcami jest tak wielki, że człowiek renesansu mógłby oszaleć przeniesiony w dzisiejsze czasy, staje się pewnym wręcz nieudogodnieniem. Bo skoro informacji jest tak wiele, to ewolucyjnie podejrzliwy człowiek z natury swej wyszukuje czegoś co je spaja. Kiedyś doprowadziło to do powstania religii (burza jest, bo bogowie są źli, pory roku się zmieniają, bo Kora wraca do Hadesu itd), dzisiaj pozwala na tworzenie kolejnych spiskowych teorii dziejów.
Żeby się nie rozpisywać
dodam tylko, że z kolei za trwanie w wyjaśnianiu rzeczywistości układem, spiskami itd. odpowiedzialny jest najczęściej mechanizm selektywnej uwagi, który pozwala na wiarę w największe brednie, mimo dysonansów poznawczych, które tworzą się pod lawiną sprzecznych z nimi faktów (Na pohybel dysonansom!!-jak mawiał Zoltan Chivay).
Polecam ludziom poważnym program Bullshit niezrównanych Penna i Tylera. Obalają w nim wiele nienaukowych mitów i bredni, które wciska się ludziom. W programie o WTC niszczą nawet "ekspertów" piszących książki o teorii spiskowej i żerujących na powyższych ludzkich skłonnościach. Dla mniej chętnych zaś odcinek o 11 września South Parku, gdzie pojawia się kolejna teoria spiskowa, o której nie wspomnieliście (chyba). No i czy pojawiła się tu teoria, że Bin Laden to tak naprawdę agent CIA wykorzystany jako marketingowy symbol ??