Myślałem, że temat się wyczerpał już dawno. Nawet w dokumencie Mgła, co to był w gazecie polskiej bodaj, byli ci którzy byli tam na miejscu minuty po wszystkim, nikt jakoś nie doniósł o strzałach, helikopterach, ocalałych. Mówili tylko o kawałkach ciał, wszędzie. Chyba, że nawet pracownicy kancelarii Kaczyńskiego biorą udział w tym spisku!