sprawa przedstawia się tak:
zamieszkał ze mną mój kuzyn(przygarnąłem drania, bo w ojczyźnie bieda z nędzą).kuzyn(Piotrek się zowie) jest również miłośnikiem elektronicznej rozrywki....no i ... zaczęło się!zakupiłem Obilivion'a.gra świetna, moim zdaniem, spodobała się i Piotrusiowi, toteż zaczął w nią dość poważnie grać.chłopak do tego stopnia się wciągnął, że mnie przestał dopuszczać(był wtedy jeszcze na bezrobociu)do pada..jedynym krokiem było zahasłowanie konsolki
![Smile :)](https://gameonly.pl/forum/Smileys/emots/smiley.gif)
co też bez mrugnięcia okiem uczyniłem..Piotruś zbiesił się nieco, ale nie pisnął nic.niestety!człowiek ze mnie miękki, toteż po kilku dniach pękłem i hasło zdjąłem.to był błąd.Piotrek wziął się ponownie z Obilivion'a i po kilku dniach go ukończył(wiecie, najniższy poziom trudności, nieustanne parcie do przodu i tym podobne tanie zagrywki;)zdenerwowałem się nieco i straciłem chęć do gry(do dziś w to nie zagrałem)....za jakiś czas łyknąłem sobie Dragon Quest 3 na PSP z którym historia zaczęła się powtarzać.tu wola moja stała się nieugięta i PSP'eka skonfiskowałem definitywnie
![Very Happy :D](https://gameonly.pl/forum/Smileys/emots/cheesy.gif)
...
powiedzcie, czy i wy mieliście podobne sytuacje??