Ja zauwazylem ciekawe zjawisko na naszym rynku muzycznym. Tandeta i kicz sie co raz lepiej sprzedaja, to smutny fakt. Ale rownoczesnie jest u nas tez co raz wieksze zapotrzebowanie na rzeczy dobre, ciekawe i ambitne. Nie przypuszczalem ze uda sie u nas zrobic cos takiego jak Off festiwal, na ktorym zagraja tacy artysci i ze zostanie to tak naglosnione.
Szokiem dla mnie byl Opener, po prostu nie wierzylem w to co zobaczylem. Rewelacyjne miejsce, swietna organizacja, ogromna kampania medialna, no i same koncerty. Jeden z najwazniejszych magazynow muzycznych w Anglii "Q" ocenil slusznie Open'a jako jeden z najlepszych muzycznych letnich festiwali w Europie , co mnie wcale nie dziwi. Robienie takich wydarzen automatycznie powoduje, ze ludzi chca tez lepszej, polskiej muzyki.
Myslovitz juz dawno osiagneli europejski poziom, T.Love tez z powodzeniem gra koncerty za granica. Możdżer jest jednym z najlepszych pianistow jazzowych na swiecie (jestem z tego dumny jako Sopocianin
). Behemot tez sobie swietnie daje rade na zagraninych rynkach. Ogolnie dalem taki rozrzut gatunkowy aby pokazac ze jesli sie chce to w sumie kazdy rodzaj muzyki mozna skutecznie promowac.
Nasza muzyka jazzowa obfituje w rewelacyjnych artystow, a z legend ktore sa ciagle zywe nalezy wymienic Komede i Ścierańskiego. Hip hop ma sie calkiem dobrze np. Ostry lub Eldo ktory ostatnio nagrywa ciekawe rzeczy. Scena elektorniczna to Smolik, Novika, ostatnio Skalpel a takze paru innych, o punku mowic chyba nic nie musze
. Brakuje mi u nas tylko naprawde dobrego popu (tak pop tez moze byc dobry np. Peter Gabriel), ostatnio zaskoczyla mnie Kasia Stankiewicz robiac naprawde dobry pop na poziomie, ktory oczywiscie nie zostal nalezycie dostrzezony.
Ogolnie jestem w tym momencie niepoprawnym optymista, ale mam do tego naszczescie co raz wiecej powodow. A tandeta niestety bedzie sprzedawac sie zawsze, taka nieprzyjemna prawda