.1Tylko nie pisz, że sprowadziłeś sobie orginał ze stanów, proszę.
2.Czemu nie trawię Splintela? Tej grze brak: przytupu, konkretnej zakręconej fabuły i gołych bab - żart. Plansze nie powalają na kolana - są schematyczne. Nie znam osoby, która dwukrotnie by ją przeszła.
Może pokażecie mi swoje argumenty? W końcu nie ma to jak konstruktywna wymiana poglądów, no nie?
1. Nie mam zamiaru.
2. Grafika, jedna z ładniejszych gier na konsole tej generacji, oświetlenie wgniata. Design poziomów jest świetny. Ogromna liczba umiejętności Fishera, która pozwala nieźle pokombinować i daje kilka możliwości ominięcia/zlikwidowania najemnieków. Fabuła? Chyba nie znasz angielskiego, skoro wypowiadasz się o niej negatywnie. Jest ona jak najbardziej konkretna. Plansze schematyczne? Lol z leksza. Raz misja ma miejsce w Izraelu, raz w Los Angeles, raz w podziemiach Paryża, by potem przeskoczyć do pociągu. Masz rację, zero zróżnicowania.
Brak przytupu? Może mówisz o wyskoczeniu zza rogu i w ciągu pół sekundy rozwaleniu 30 wrógów, i zużyciu przy tym 70 magazynków? No fakt, takich akcji w tej grze nie uświadczysz. Może to dlatego, że Splinter jest skradanką wymagającą cierpliwości, a nie grą akcji? Hmm...
I masz rację, nie znam osoby, która dwa razy przeszła by Splintera, bo nie znam żadnego konsolowca w moim mieście. Ja sam nie mam w zwyczaju przechodzić grę więcej niż raz, chyba że są to perełki takie jak MGS 1/2 czy Ocarina of Time (SC nie zaliczam do perełek, jest to dla mnie po prostu bardzo dobra/świetna gra).
1 Kolego - kupujesz gre za ciężkie pieniądze i bawisz się nią tylko kilka godzin?
2. To fajnie, że jest skradanką, ale spójrz na "irracjonalne" zachowanie sie przeciwników - misja w pociągu, wychodzę z przedziału a te kut... biegną do mnie i strzelają... w pasażera, który śpi
3. Znam ang. na tyle, żeby skumać tak prostą(DLA MNIE) fabułę - w ogóle co to za problem zrobić coś tak schematycznego? (powinieneś zobaczyć moją maturkę z polskiego, którą miałem zaszczyt pisać 5 lat temu, ale ja nie o tym, nie o tym
)
4.I tak idziesz w tej grze "po sznurku" - plansze są schematyczne, bo powielają stare schematy( coś popiep..., ale chyba czaisz ) - spójrz na ten przeklęty pociąg( ale sie uparł z nim, co?
) - masz tu jakieś większe pole manewru? Co z tego, że gra toczy się w różnych miejscach na świecie, skoro odczuwałem, jakbym już gdzię tu był (zalatywało poprzednią częścią - też miałem skojarzenia z Ghost Recon).
5. "ogromna liczba umiejętności'? - chyba przegiąłeś - dużo wody w Wiśle upłynie zanim wprowadzą umiejętność zastawienia pułapek, wykorzystywania rzeczywistych gadżetów ( wojskowy stuff) i inteligencji przeciwników większej niż u małp człekokształtnych.
6. Grafa zrobiła na mnie dosyć "duże" wrażenie w części pierwszej, ale to było dawno i nieprawda
. Oświetlenie, oświetleniem ale brak grafice jakiś większych "opadów szczęk" niż tylko te efekty ( plantacja maryśki - to nie dla mnie).