Gra sprzedala sie dobrze, ale nie tak dobrze jak na to zasluguje. Najlepszy moment. Wszystkie schizy, do dzisiaj nie wiem, czy zwiesila mi sie konsola, czy to byla halucynacja. Laser zaczal szarpac wydawac dziwne odglosy a ja przerazony szybko zrestartowalem GC:) Ponadto pamietam jak sklecilem runy i zdobylem zaklece do odnawiania energii. Jaki byl szok, gdy przy pierwszym uzyciu moja postac zostala przecieta na pol:D Cale szczescie, ze to tylko halucynacja. Takich momentow bylo wiele. Z lokacji najbardziej zapadla mi w pamieci cala katedra Notre. Geniusz. I do tego ta muzyka, kroki po schodach, jakies jeki, pukanie do drzwi... Jedna z najgenialniejszych gier ever. I do tego rewelacyjne sterowanie, motyw z uderzaniem w okreslone czesci ciala, jak to ostatnio mowia, "robi".