Dzisiaj ta piękna gra dobiegła końca :] Ogólnie jestem w stanie przyznać, że to najlepsza część serii, ale tak nie zrobię, gdyż dwójka była IMO symbolem serii, prawdziwym hitem no i w klimacie, który kojarzy się z serią.
Większość misji była świetna, a do tego miała ten swój własny klimat. Te scenki, które Gomez uważasz za żałosne też był fajne. W poprzednich częściach nie było porażek. Wszystkie kampanie były zwycięskie. Tutaj też tak jest, ale no nie wszystko idzie tak jak to sobie wyobrażamy. SPOILER Moment kiedy rozbijamy się helikopterem, wstajemy i wychodzimy na zewnątrz i widzimy "grzybek" jądrowy po czym umieramy rozwalił mnie.
Czy gra jest krótka? Hmm, polemizowałbym. Może też zależy to od obniżenia wszystkich poziomów trudności? Czytając już dawno opinie nt. veterana w trójce wiele osób uważało, że jest łatwiejszy niż w dwójce. Po przejściu trójki, a teraz czwórki na tym poziomie widzę obniżenie poziomu. Chociaż jeśli komuś będzie zależało na dłuższym graniu w tą grę to tak jak ja będzie od początku grał na wyższym poziomie.
Co do fabuły. W poprzednich częściach twórcy nie mieli trudności z tym gdyż korzystali z tego co stało się na prawdę. Tutaj musieli już pomyśleć i wciągnęła mnie.
Fajnie, że programiści nagrodzili tych, którzy obejrzeli napisy końcowe. Chociaż nie mogę coś tej misji przejść.
Mam jeszcze pytanie, czy na multi później można mieć dwa upgrady broni?