Co do biby to jak na mój pierwszy raz na TW, było na prawdę rewelacyjnie. Organizacja bardzo dobra, sound system-najlepszy jaki słyszałem na bibach w hali, wizuale też bardzo interesujące, muzycznie też nie zostałem do końca zaspokojony(nie samym mnml człowiek żyję...brakowało Hella), publika szalała i miała bardzo pozytywne reakcje.
Byłem od początku imprezy czyli od godz. 20. Do do 22 było fajne, sympatyczne plumkanie, ale najlepsze nadeszło o 22. Dla mnie set imprezy to Josh Wink, to co zrobił o 22 to makabra!!! Jego set mnie najbardziej powalił i zadowolił muzycznie. Na 2 miejscu oczywiście Sven i jego "ijaaaaa" robiło w głowie ała! Potem Richi, którego słuchałem tylko do około 10 rano. Live Garniera mnie zaszokował, żywe instrumenty to dobra droga w graniu live actów. Nie udało mi się wcisnąć na Magdę, przegapiłem też Liebinga, Karotke i 5 floor hmm... Nie podobało mi się lansowanie włoskich osobników, za to podobało mi się poczęstowanie szampanem przez jakiś niemców(pewnie VIP) podczas występu Svena. Tyle mi przychodzi teraz do głowy..
Ogólnie bardzo dobra impreza!