Skończyłem po raz drugi (wcześniej gdy byłem jeszcze master race, bez większego zgłębiania się w grę). Za dużo o niej nie napiszę, bo sprawa jest prosta - ta gra to absolutny klasyk i pozycja obowiązkowa dla każdego. Długa, otwarta, interesująca, "epicka" (przepraszam za wyrażenie) gra, w którą mogę grać bez końca. Jest prostsza (za prosta) i ogłupiona w stosunku do poprzednich, klasycznych części ale chuj z tym - nawet ze swoimi ułomnościami jest grą niezwykłą.
Grałem w wersję GOTY i po lekturze internetu spodziewałem się częstych zawieszek, szczególnie w zadaniach z DLC czy pod koniec głównego wątku. Za progiem 10MB sejwa miało być ledwo działające padło. Być może to zasługa magicznego kodu czyszczącego cache gry (L2+R2+kwadrat podczas ładowania) który znacząco wpływa na stabilność gry, ale całe to pierdolenie w moim przypadku się nie sprawdziło. Gra się zawieszała ale nie tak często jak się obawiałem i nie było żadnych problemów z jej ukończeniem (po zrobieniu 100% włącznie ze wszystkimi DLC skończyłem grać z 13MB sejwem). Nie jest to stan, w jakim gra powinna wylądować w sklepach (tym większe FUCKI za Skyrim) ale nie jest to też niegrywalna beta.
Co do DLC to są słabe z jednym wyjątkiem. Za dużo w nich strzelania, strzelania i strzelania. Większość zadań które robiłem wywoływały u mnie wrażenie grania w jakiegoś biednego FPPS a nie RPG. Zdecydowane przegięcie. A tam gdzie strzelania jest mało, jest po prostu nudno (Zeta). Wyjątkiem jest Point Lookout - rozbudowany, długi, klimatyczny i RPGowy. Zdecydowanie najlepszy, przystający jakością do podstawy, ale jednocześnie najczęściej się u mnie wywalający (łącznie ok. 5 razy)
Jedynkę skończyłem kilka razy, tak samo dwójkę, więc jestem (a raczej byłem) trochę skrzywiony na punkcie tej serii, ale to nie zmienia sytuacji - bez znajomości poprzednich części i bez świadomości jakie zmiany zaszły wraz z przejściem w 3D byłbym jeszcze bardziej zadowolony i pewnie posrałbym się z nerdowskiej radości grając w trójkę. Fallout 3 po prostu należy przejść. Mam teraz to samo co z DemS - zaraz po jej skończeniu i rozpoczęciu kolejnej nowej gry, mam cały czas ochotę wrócić do F3 i grać dalej/od nowa.
Koniec i bomba, kto nie grał ten trąba.