Bloodborne ustąpił miejsca pCARS, o ile fizyka spoko, to cała otoczka gry jest strasznie nużąca. Czasami już patrzeć nie mogę na to. Po części jest to też wina faktu, że kierownicę jest bardzo ciężko odpowiednio ustawić, pochłania to sporo czasu i po prostu męczy jak za którymś z kolei razem nie uzyska się wyczekiwanych rezultatów, albo zepsuje poprzednie ustawienie
. Swoje 5 groszy do tych negatywnych doznań dorzucają również problemy sieciowe z ostatnich dni i fakt, że wiele wyścigów jeżdżę w ramach przygotowań do udziału w lidze, jednym autem, które sobie wybrałem. Grafika też tutaj nie pomaga, przez większość czasu jest bardzo zwyczajna, brakuje mi w niej jakiejś dominanty, która na swój sposób zrelaksuje zmęczony przeciętnością wizualiów wzrok gracza. Nierówność graficzną Gran Turismo na PS3 chyba zacznę postrzegać jako zaletę
Bloodborne spada na drugie miejsce, chyba zmęczenie materiału, aktualnie jestem na etapie poszukiwania nowej broni, która odmieni moje dotychczasowe doznania płynące z zabawy z tą grą. Niestety kończą mi się krwawe kamienie i nawet jak coś znajdę, to chyba tego nie wykorzystam, bo musiałbym ulepszyć najpierw. Druga sprawa, że nadal nic praktycznie nie może dorównać miodnością mojej Gwintowanej Lasce, którą dostałem na początku gry. Ramię Amygdalskie jakotako się sprawdza, ma ciekawy wachlarz ataków z 3-etapowym atakiem pod R2 po transformacji. Niestety brakuje mu szybkości w porównaniu z laską, a i zadawanymi obrażeniami tego nie nadrabia.
Na trzecim miejscu od czasu do czasu BF4, który zapewnia gwarantowaną dawkę dobrej zabawy. Bardzo fajna rzecz na zrelaksowanie się i odpoczynek od większości ogrywanych tytułów. Ponadczasowa gra w którą można grać zawsze.