NFS Unbound.
Wchodzi znakomicie. Jest obecny efekt - "jeszcze tylko jeden wyścig", a na zegarku późna noc. Początek jest ciężki i nawet z lekka męczący, bo jeździ się jakimś powolnym złomem (Honda Civic u mnie), model jazdy jakiś taki bliżej nieokreślony, rozpędzać się to nie chce, skręcać też nie ale jak się przez to już przebrnie i będzie możliwość zakupu modyfikacji, to zaczyna się robić całkiem fajnie. Ulepszone auta w końcu jeżdżą jak należy, mogą się kleić do asfaltu, mogą driftować, suwaczek balansu jest obecny.
Jedyne co mnie lekko rozczarowuje to pościgi policyjne, pamiętam Most Wanted i świetny patent ze skryptowanymi miejscami, które pozwalały pozbyć się scigajacych nas stróżów prawa, tutaj nic takiego nie ma i ucieczka od policji jest możliwa tylko wtedy, kiedy ci wjadą w ścianę i nie będą mogli dłużej jechać za nami. Pościgi są więc ciężkie i tak na prawdę nie ma sposobu na nie dopóki AI nie wywali gonga gdzieś przypadkiem.
Hejtowane efekty i komiksowe postacie nie są jakieś szczególnie denerwujące. W sumie to nawet wręcz przeciwnie - story jakieś tam jest, nawet ten typowy patos można w takiej oprawie potraktować z przymrużeniem oka i odbiór jest całkiem przyjemny. Efekty jazdy typu skrzydełka i rysowany dym są nawet fajne, bo widać w wyścigu, że np przeciwnik używa doładowania o określonym poziomie.
Grafika jest super, odbicia wypadają świetnie, są bez żadnego RT, a wygląda przekozak (twórcy Wake'a 2 mogliby użyć tej techniki zamiast tego pasztetu, co to dali w wersji na konsolę, koszmarny Nowy York znacząco by na tym zyskał) .
Podsumowując, bardzo przyjemna gierka za 5 dych. Polecam.