Alundra (PlayStation, 1997)Za groszy kilka stałem się stosunkowo niedawno posiadaczem anglojęzycznego Alundry (Alundra, choć brzmi żeńsko, jest chłopcem). Tytuł to action RPG lub, jak kto woli, klon Zeldy. Z gry Nintendo czerpie garściami, ale nie tylko. Zalatuje też Story of Thorem, Soleilem i Golden Axe Warriorem. Mniejsza z tym, te wszystkie gry, to jedna rodzina.
Grafika nie jest zbyt ładna jak na możliwości PlayStation. Proste 2D, które na Super NES-ie byłoby pierwszą ligą.
Gra się rewelacyjnie, wielka kraina, bez żadnych podziałów (ewidentnie zalatuje A Link to the Past i Story of Thor - tego samego typu lokacje - pustynia, wysokie góry, lasy, plaża) i sporo wciągających łamigłówek. Nie są zbyt trudne, ale za to różnorodne. Póki co mam ponad 5 godzin gry, zaczyna się robić naprawdę trudno.
Polecam, ale tylko w języku, który znacie. Duża ilość dialogów, z których nierzadko wynika gdzie należy się udać.