Nie sądziłem, że to kiedykolwiek powiem - gram w Need for Speeda i dobrze się bawię. Część Carbon i jest nudno czasem, czasem przeciwnicy mają dopalacze z kosmosu, jakim cudem Renault czy inny Punciak zbiera się szybciej, niż mój dopakowany Camaro SS(???), ale jest nieźle. Ostatnio porzuciłem wysłużonego Dodge'a Chargera RT na rzec Dodge'a Vipera. Jazda nim jest tak efektowna, że głowa mała. Dawniej (gdy gra mi nie przypadła do gustu) grałem "kosiarkami" z kategorii TUNER (Renault Clio, Golf i inne "pierdziawki"), potem trochę EXOTIC, ale gra pokazuje pazur z furami MUSCLE. Na początek Chevrolet Camaro SS, potem Charger, Plymouth Hemi Cuda, Shelby 500, Viper... Nieźle można pozostawiać te "kosiarki" na starcie. Tylko boli mnie fakt, że kompletnie nie potrafię zaliczać driftów.