Skończyłem Wiedźmina.
Nie jest to niestety trzeci Baldur, ale i tak jest dobrze- V akt jest świetny.
Oceniając, takie mocne 8/10, Polacy się postarali.
Plus za to, że jednak nie dało się wszystkiego wymaksowac, więc można w sumie wybrac dwie drogi rozwoju- skoncentrowanej na walce mieczami, bądź na znakach.
Minuns taki, że gierka za łatwa- IV i V akt to pestka będąc powyżej 30 lvlu, morduje się przeciwników masowo (styl grupowy najczęściej wykorzystywany podczas całej gierki), bestie są równie łatwe.
Świetne wkompomponowana alchemia, ale znowu- nie było za bardzo okazji ich nadużywac. Co w sumie mówił opis wyboru trudności, więc sam jestem sobie winny.
Myślałem poczatkowo by sprzedac zaraz po przejściu, ale chyba skończę kiedyś raz jeszcze na hardzie i faworyzując nieludzi.
Tak czy siak- elegancka robota.
Zasiadam na powrót więc do Bioshockam, po czym sprzedaję i poluję na Fallouta3 za stówę.