W swoim zyciu nie doswiadcze rowniez slynnych stadionow i Beckhama u boku, a gra pod blokiem to tylko namiastka, jak np. paintball (co do tych FPSow w realiach ktorejkolwiek wojny).
Nie zgodzę się. Gra na żywo, nawet w lidze podwórkowej czy szkolnej, to 5x większe emocje i 5x większa satysfakcja- tak, jak byłem w podstawówce to też grałem w nogę.
Z paintaballem sytuacja jest przypuszczam taka sama, bo już strzelając z głupiej wiatrówki do tarczy mam większą satysfakcję i niż rozwalając czołg rakietą w grze.
Buahahahahaha. Co za gadka. Po co GTA4 skoro każdy może zawinąć samochód czy zostać gangsterem, po co COD4, skoro możesz zaciągnąć się do armii i awansować do elitarnego oddziału. Po co Burnout skoro można zrobić prawo jazdy i ścigać się z innymi (jeździć pod prąd etc.). Po co Tekken, skoro można wyjść i napierdzielać się na ulicy.
No i o tym właśnie mówiłem- jaką masz szansę dostania się do elitarnego oddziału jak w cod4? Niezmiernie niewielką w prawdziwym życiu, więc strzelanki jak najbardziej sens mają.
Znowu sprawa z burnoutem i gta jest inna- owszem, możesz wyjśc właśnie przed blok, ukraśc wóz (tu już real life nie daje rady u mnie- nie potrafię zapalac na kabelki) i robic trzodę na ulicy, podobnie z burnoutem- pytanie tylko, ile taka zabawa potrwa i czy się nie zabijesz op drodze :]
A jeśli nie, to nie ma opcji wczytywania gry i idziemy siedziec.
blachor, może faktycznie ciężko jest skołowac 22 osoby w zimie na halę, ale na wiosnę np. to już nie jest takie niesamowite- chodzi mi o to, że możesz doświadczyc prawdziwej gry bez wiekszych problemów.
Dlatego też nie lubię patrzec na sport ani kibicowac czemukolwiek- to nudne jak diabli. Jeśli już sport, to tylko na własnej skórze.
No ale rozumiem że ktoś może tak się fascynowac piłką np, że chce i grac w to na tv.
Ok, wystarczy offtopicu.
Cały czas, 13 misja w devilu.