P4 to zło wcielone jednak. Jak zasiądę do niej, za każdym razem wyłączam konsolkę po ok. 6h ciągłej gry i straszliwie muszę się do tego zmuszac.
Wciąga jak ruchome piaski ze smołą, równie genialne co P3. Niektórzy narzekają na słabszy klimat niż w poprzedniczce- no cóż, nie słabszy ale inny, a teraz kwestia gustu kto co woli. P3 jak to zostało wcześniej ujęte, był mroczniejszy, czuc było przemijanie i kruchośc ludzkiego żywota. P4 to historia detektywistyczna, nie tak kłująca, skupiająca się na psychice ludzi i akceptacji samego siebie i swego losu. Klimatycznie bardzo podobna do Devil Summoner RKVTSA.
Jestem zachwycony, pomimo że dopiero z 18h mam na liczniku, wyprawy do labiryntów są trudniejsze, wiele spotkałem już przeciwników na swojej drodze, którzy nie mieli ani jednej słabości, ogólnie walka wydaje się byc bardziej wymagająca. Wszelkie techniczne rzeczy naturalnie na plus, genialna muzyka świetnie dopełnia całości.
Warto było kupowac ps2 dla takiego cuda. Jedna z tych gier, której nigdy nie sprzedam.