Gram sobie w Batman: AA. Nie byłem świadomy, że ta gra jest taka rozbudowana, ma tyle elementów "zbieractwa" i drobnego kombinowania. Swego czasu zapoznałem się z demem i spodziewałem się "korytarzyka", a tu przeżyłem niemałe zdziwienie, gdy zobaczyłem dziedziniec szpitala dla obłąkanych (jak się później okazało, niejeden). Bardzo fajne action-adventure z ciekawymi patentami, ale czasami mam wrażenie, że Batman wypada komicznie. Skacze sobie po półkach, porusza po gzymsach, jak Lara Croft, a tutaj czarna pelerynka i wystające uszy. Jakoś mnie to rozśmieszyło. Fajne walki z bossami (na razie największe wrażenie zrobił Scarecrow), ale zdecydowanie za dużo tutaj łażenia po kanałach wentylacyjnych. Toż nawet w MGS tyle tego nie było.
Kolejna gra, którą warto przejść.