Od kilku tygodni Heroes III. Ale nie jakoś bardzo intensywnie.
Interesujące jest, że nawet dzisiejsze dzieciaki potrafią się wciągnąć w heroesa. Testowałem na siostrzenicy (12 lat) i siostrzeńcu (6 lat). Obydwaj byli zainteresowani grą i z chęcią się uczyli. Najbardziej mnie dziwi, że nawet dość mocno roztrzepana siostrzenica była bardzo zaciekawiona. H3 akurat jak mało która gra pobudza wyobraźnię i to pewnie dlatego. No i ma niezwykle czytelną grafikę i interface, co oczywiście też odgrywa istotną rolę (nowsze części sprawdzają się pod tym względem dużo gorzej). Interesujące jest jednak to, że nawet dzisiaj - w zalewie prostego, nieskomplikowanego chłamu - można zaabsorbować dzieci czymś trochę ambitniejszym i wcale nie jest do tego potrzebna ciągła akcja, super grafika i tysiące fajerwerków na ekranie. Szkoda tylko, że rynek nie do końca to rozumie i idzie po najprostszej linii oporu.