Nie grałem w jedynkę, jakoś mnie obeszła bokiem. Mimo, że zawsze chciałem ją sprawdzić, ukończyłem jedynie demo. Demo drugiej części również przywitam z otwartymi rękoma. Nie rozumiem jednak jednej rzeczy, niby jedynka miała wszystko czego trzeba dobrej grze FPS: chory, gęsty klimat z całkiem niezłą akcją. To jednak coś w tym wszystkim nie wypaliło. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale jedynka nie miała tego "czegoś", polotu który by mnie porwał. Stąd zapomniałem o oddziale First Encounter Assault Recon bardzo szybko. Project origin też nie robi na mnie póki co większego wrażenia, nie widać po nim ani większego skoku jakości w sensie czysto technicznym, ani też gęstszego klimatu. Do tego te akcje z mechami, bleh. Jakoś się sceptycznie nastawiam, coś czuję, że szykuję się kolejna dobra gra na rzemieślnicze 7 i tylko tyle.