Upamiętnianie powinno być w dacie wystąpienia tragedii. Tutaj natomiast jest wykorzystywanie władzy do wciskania tego wszędzie, do wykorzystywania chwytliwości tego tematu wśród zwolenników pisu i do próby nie wiem, zrobienia z Lecha świętego. W dodatku widać jak to dzieli naród. Wnioskuje za tym żeby na każdej mszy, przed ogłoszeniami duszpasterskimi wygłaszać nazwiska wszystkich zmarłych w Smoleńsku.
Oprócz generałów, tragedia ta nie ma żadnego kontekstu wojskowego. Ci ludzie byli elitami, ale nie zasłużyli się Państwu w taki sposób żeby ich upamiętniać na każdym wojskowym apelu.
Na sposób funkcjonowania Państwa nie ma to żadnego wpływu, ale jest to irytujące, że wciskają to wszędzie po tylu latach, ponieważ jeden człowiek uważa, że jego brat zasługuje na wieczny spokój i codzienną modlitwę jego narodu oraz, że jego walka o ojczyznę jest porównywalna może do powstań i przewrotów.