ta brzoza miała bodajże 40 cm średnicy w miejscu, gdzie przypierdolił tupolew, ładny "wierzchołek" (btw. co tu objętość ma do rzeczy?). do tego tupolew to nie boeing, wielu zdaje się o tym zapominać. ten rosyjski śmieć by się rozpadł na kawałeczki w podobnej sytuacji, co miał wrona na okęciu.
marins. widzę, że jesteś nieźle zacietrzewiony.
nie, to nie jest normalne, że 5 lat po tragedii wrak samolotu nie jest w polsce. tyle, że ja tu widzę dobrą gierkę rusków. wiedzą, że w polsce z tego tytułu jest niezła piana i podział społeczeństwa, dlatego "trzymają napięcie". kontrola przez chaos/destabilizacje. putin jest w tym mistrzem.