stawianie sprawy na zasadzie: wolisz 1600 w biedronce czy 5 koła za opalanie się, jest bardzo, ale to bardzo kłamliwe.
jak już: wolisz średnią u nas, czy w grecji? pod warunkiem, że w tej drugiej znajdziesz w ogóle zatrudnienie.
wynaturzenia klosza szkoda nawet komentować.
przy okazji, ja myślałem, że na forumku mamy raczej ponadprzeciętną reprezentację i w oczach ludzi choć trochę ogarniętych jasnym jest, że grecja się stacza i jej przyszłość ciągle maluje się w szarych barwach.