Oczywiście, gówno dostaniemy. Firma wystarczy, że nachapie się miliardów od państwa, ogłosi upadłośc i do widzenia - stadion oddany zjebany po terminie i ch**, ze w kontrakcie są kary za niedotrzymanie terminu. Na 100% nie zobaczymy ani złotówki "z odszkodowania", które w "kontrakcie" było.
Jakby kowalski nie dotrzymał jakiejś gównianej umowy z bankiem od Petru, napisanej drobnym maczkiem na 666 stornie regulaminu, to od razu odsetki, machina sądownicza zamknęłaby w pace całą jego rodzinę ( w przypadku zmowy cenowej rolników piorunem ludzi powsadzono), a potem nałożyło taką karę, że człowiek musiałby sprzedać cały dobytek, a reszte spłacać do końca życia mieszkając w kartonie pod mostem.