Ja z obecnej sytuacji satyryczno-politycznej staram się wyciskać 100 %. Mimo, że sam jestem trochę smutny (ale nie bardziej niż za rządów PO), to jako człowiek o dużej empatii próbuję pamiętać że jakaś 1/5 narodu jest szczęśliwa, pełna bezpodstawnej nadziei, zasłuchana w puste obietnice, zapatrzona w fałszywy etos. Daje mi to naprawdę dużo radości. Tym więcej, im więcej myślę o nieuchronnie zbliżającym się rozczarowaniu, które dotknie co niektórych.