sam jestem za tym, żeby nie zmniejszali, bo potem opona czy coś tam innego. zresztą, państwo się na tym nic, a nic nie wzbogaci.
Po pierwsze jest to budżet PO i PiS nie mogło sobie pozwolić majstrowala przy nim zaraz po przejęciu władzy
śmiechłem.
Ja wiem ty jesteś lepszym specjalistą niż minister finansów i rozwoju
nie wiem skąd to sobie ubzdurałeś.
do meritum, jeżeli o miliardy przesuwali deficyt, w jedną i drugą, dopisali kolejne "grube bańki" z nowych podatków, uwzględnili wydatki na 500+, to dlaczego budżetu kancelarii prezydenta nie mogli zmienić ze ~170 milionów na kilka mniej czy więcej? bo nie mogli "przy budżecie majstrować zaraz po przejęciu władzy"?
myślenie nie boli, spróbuj, wysil się trochę, może się przekonasz.