Zagadka: kto zajmuje się domem, wychowuje dzieci i pomaga w wychowaniu wnuków?
Pierwsze dwa argumenty są przestarzałe. Dziś mamy inny model społeczny i dużo obowiązków spada również na ojców. Poza tym kobiety według statystyk żyją średnio 8 lat dłużej, więc jeśli dodamy te 5 lat, to wychodzi na to, że ich emerytura trwa 3 razy dłużej niż mężczyzn.
Co do trzeciego punktu, babcia może pomóc zaopiekować się wnukami w pewnych sytuacjach, ale wychowywać je powinna matka z ojcem. Zresztą dziadek też może zajmować się wychowaniem wnuków (i często tak się zdarza). A argument, że dlatego kobiety powinny móc chodzić wcześniej na emeryturę jest mało przekonujący. Gdy całe rodziny żyły razem w jednym domu może miało to jeszcze sens. Podobnie jak to, że mężczyzna zarabiał, a kobieta zajmowała się domem.
Zresztą mnie babcia ani żadna opiekunka nie wychowywała i jakoś żyję. Zostawałem dłużej w przedszkolu, a we wczesnych klasach podstawówki w świetlicy. Później zaś (od okołu 10 lat) już sam wracałem ze szkoły do domu.