U mnie też kur** rozkopali drogę dojazdową do domu, bo akcja pt. "robimy chodniki" jest grana. Wykonanie jednak jest dalekie od prawidłowego. Zrobione odwodnienie, podbudowa, rozcięty asfalt. Samochody buksują i tracą zawieszenie na porytej drodze, przy okazji rozwożąc kołami zostawioną samopas warstwę z tłucznia (może myślą, że samochody im zagęszczą grunt i przyoszczędzą pieniędzy
), na odcinku robót nic się nie dzieje (ekipa przyjeżdża 2 razy na tydzień). Napisałem do gminy, że mam kur** chaos pod domem, a wykonanie jest dalekie od sztuki budowlanej i dostałem odpowiedź, że wszystko idzie zgodnie z harmonogramem robót, a ew. pretensje mam kierować do zarządu dróg. Do nich też napisałem i odpowiedzieli, że w przypadku tej inwestycji nie są stroną, bo uzgodnienie i zezwolenie na wejście w teren działki drogowej wydali, a pretensje mam kierować do Inwestora (czyli gminy) i nadzoru. Po kilku pisemkach nadal nie mogę dojechać do chałupy, jak człowiek. Polska urzędasów i ich porannej kawy
A najlepsze, że jak już zrobią ten chodnik przed moim domem, to formalnie nie jestem jego właścicielem, a muszę dbać o jego porządek i jak ktoś skręci w tym miejscu nogę, bo nie odśnieżyłem!!! chodnika, to moja wina i odpowiadam finansowo, nawet jeśli nie było mnie tydzień w domu.
Art. 5 USTAWY z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku
w gminach.
4)Uprzątnięcie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych
wzdłuż nieruchomości, przy czym za taki chodnik uznaje się wydzieloną
część drogi publicznej służącą dla ruchu pieszego położoną bezpośrednio
przy granicy nieruchomości; właściciel nieruchomości nie jest obowiązany
do uprzątnięcia chodnika, na którym jest dopuszczony płatny postój
lub parkowanie pojazdów samochodowych.
Polskie prawo [']
Żyjemy w Państwie demokratycznym, gdzie obywatel jest zmuszany do sprzątania nie swojej własności, a więzień w ramach resocjalizacji nie może być zmuszany do prac społecznych.Pozdrawiam Irasa.